Mój naturalny stan ducha to bezustanne myślenie o
tobie.
Obudziłam się obok Marty i myślałam o
tobie,
że dobrze jest być Saturnem i naokoło bioder nosić pierścień z satelitów. Mieć szaloną grawitację. Myśląc o
tobie,
myślę o wielu innych rzeczach, na pozór z
tobą
niezwiązanych. To możliwe i niemożliwe naraz. Czy obraziłeś się, że pocałunek zostawił czerwony ślad?
Ty
się na mnie nie obrażasz. Wiesz, Balladyny noszą na czołach plamy potężne i czerwone jak jabłka, jak róże, jak Jowisz.
nie chcę źlę pisać o
tobie
Jeżeli jesteś zainteresowana, mogę pomóc ci "załapać" wysyłając na maila interpretację powyższych słów. Dlatego na maila, żeby nie psuć innym czytającym zabawy oraz żeby nie wywalać kawy na ławę. Oczywiście nie oczekuję, że w zamian uznasz, że to świetna poezja. Chodzi mi o to, żeby zrozumienie było.
Bo widzisz, ja w poezji nie szukam ani prawdy o poecie, ani jego mysli, ani jego interpretacji. Szukam czegoś przez co mogę siebie samą zobaczyć. A niestety nie odnajduję się pomiędzy Martą, Balladyną i Jowiszem. chociaż muszę przyznać, że to ciekawe połączenie. Jednak nie łapię czemu ma słuzyć. A mam prawo nie łapać, bo nigdy nie obudziłam się obok kobiety i nie obdarowywuję pocałunkami obrażalskich panów. Nie łapię też zapisu, choć widze pewną celową powtarzalnosć zaimków.
Nie chciałam Cię urazić, ani znięchęcić do mojej osoby, ale pamiętaj, że poezja musi się sama bronić, a nie stale liczyć na autora, który ją będzie tłumaczył całemu światu. pozdrawiam i czekam na maila:)
Domcia
W tym momencie chciałabym ponowić mój apel o to, żeby możliwość oceniania mieli tylko ci, co dodają komentarze. Domcia uzasadnia dlaczego kliknęła "słaby" i to jest w porządku. Natomiast anonimowe oceny są po prostu śmieszne i potem lapsusy z tego wychodzą, że hej.
Kussi, już się od dawna czaję, co by wiersz skomentować, bo ciekawy jest. Ale, moim zdaniem, broni go przede wszystkim ukształtownie wersowe, te przerzutnie, które tak fajnie grają w recytacji. Wszystko tu do siebie pod względem technicznym pasuje, za to ogromniasty plus.
Tyle tylko, że zakończenie nie gra. Wybacz, ale ta trójczłonowa wymienianka na końcu wszystko mi rozchrzania, rytm dyjabli biorą, a przynajmniej ten rytm, który we mnie gada. W ogóle ten motyw z czerwonym śladem na czole do mnie nie przemawia, zatrzymuję się przy "to możliwe i niemożliwe naraz" i dalej ani rusz.
Takie ot wrażenia lekturowe mam. Co nie zmienia faktu, że bardziej na tak, niż na nie.
Gdybym była uczciwa, kliknęłabym "niczego sobie" (zresztą chyba tak, jak kiedyś ty przy któryś z moich tworów). Ale nie będę uczciwa, bo mnie wkurza, że chłam jest ceniony, a rzeczy niezłe zjeżdżane na czym świat stoi. Dlatego "wartościowy".
co wyście się tak mnie uczepili:P
(koniec offtopicowania, bo nas Kussi wyklnie)