pielęgniarka siada bardzo ostrożnie by
sterylnym kitlem nie zabrudzić zasikanego materaca
palce i igła są na swoim miejscu
do koksowni przyszpitalnej przyjeżdża delegacja ze Śląska
nie sposób nie przymrużyć powiek kiedy
grają szmery zrzucanego koksu
białka oczu i białka ścian zapalają się leniwie
nie myślę już o tym że
moje pierwsze ciało było pomyłką
z której nie sposób wyjść bezkarnie
bowiem ze wszystkich ciał jakie posiadam zostaje mi zawsze pierwsze
szkoda było wiersza. :)
a czym to inspirowane?
jakims wlasnym przezycieM?