z palcem na ustach
i sercem zawieszonym w wędrownym tobołku
idę ku
zamieniona w słuch absolutny
droga miękko łasi się do dłoni
sierść łąki roznamiętnia zapachem
zadumane niebo
kot siedmiokroć leniwie zwija w kłębek
cień studni śniąc o tłustej myszy
kolejny raz na brzegu urwiska
patrzę w lustro rzeki stając twarzą w twarz
z oczywistością bolesnego błysku
że jedynie muzyka natury
nie brzmi fałszywymi tonami zapewnień
uśmiecham się łagodnie do siebie
znów wchodząc na drogę
do Bóg wie kąd
cytat :że jedynie muzyka natury
nie brzmi fałszywymi tonami zapewnień
pod rozwagę wszystkim . uczcie się słuchać . ostatni wers - majstersztyk .
to najbardziej kobiecy z Twoich wierszy .