Mojej żonie

nabu

 

Każdy twój dotyk przynosił inne doznanie Twe pocałunki mam pod skórą

Pozwól mi oddychać w Tobie

Dopóki morza nie wyschną kochanie, dopóki ziemia nie przestanie się obracać

A Bóg zakwitł fiołkami na Twej twarzy a mnie niebo zwala się na głowie


Uciec w głębie Ciebie surrealizm ukojenie atomowej ery

A wokół światło źarniste bezwstydne w swym tonie

Odmierza czas dotyk za dotykiem

 Ziemia jak kolwiek zmienia powłokę zawsze nas nagich tańczących zastanie

nabu
nabu
Wiersz · 7 listopada 2007
anonim
  • ew
    nie da rady, nabu , przynajmniej póki nie zlikwidujesz błędów i literówek , i to szybko , bo jak zona zobaczy to może być z Tobą cienko :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • nabu
    Całe szczęśćie żona kocha mnie i moje błędy
    ale dzięki poprosze o pomoc i zastosuję się
    pozdr.

    · Zgłoś · 17 lat