ptaki

ataraksja

w nozdrzach drażni swąd spalonych słów

którymi karmisz w każdy niedzielny poranek

zestrzelone ptaki. wiedzione instynktem przetrwania

 

wydziobują dawne echa serca jakby chciały

ostatnim tchnieniem utwierdzić własną przelotność.

 

jątrzysz poczucie niewinności wycinając kłamliwe

runy na pniu wykarczowanego drzewa

które nigdy nie tuliło gniazd.

 

 

ataraksja
ataraksja
Wiersz · 9 stycznia 2008
anonim
  • anonim
    ElektrycznyPies
    te echa mi ciagle :)
    ale wiesz. reszta bardzo plastycznie, obrazowo.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    echa, jak złudzenia? co myślisz o takiej roszadzie?

    · Zgłoś · 16 lat
  • .
    'wycinając kłamliwe
    runy'
    To mi się bardzo podoba.
    Szczególnie te 'runy' :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    dzięki Kropku ))

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    nostalgicznie . wiersz pełen skargi i żalu . zrozumiałe metafory . tylko owo ,, jątrzysz,, psuje klimat i powoduje ,że czytelnik taki jak ja czuje w skardze owej brak obiektywizmu . jako utwór wiersz super. dla mnie zaznaczony na czerwono .

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    więc nie obiektywnie, a subiektywnie proponuję odczytać ))

    · Zgłoś · 16 lat
  • estel
    ostatnim tchnieniem utwierdzić własną przelotność - taka istota, jest się ze wszystkich sił, za chwilę się już nie jest. a tu trzeba trwać w niewiedzy i słowach i nic się nie da zrobić wobec tych słów szczególnie. tak to czytam, po swojemu i myślę, że wartościowy wiersz. o bierności.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    jak mi lekko estelo )) skrzydlato ) dzięki.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemnica
    bliski mi Twój wiersz
    nie potrafię się niczego czepić

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    o rany ;) dzięki. może jednak poszukacie jakiejś dziury w całym ;)

    · Zgłoś · 16 lat
Usunięto 2 komentarze
Wszystkie komentarze