ptaki

ataraksja

w nozdrzach drażni swąd spalonych słów

którymi karmisz w każdy niedzielny poranek

zestrzelone ptaki. wiedzione instynktem przetrwania

 

wydziobują dawne echa serca jakby chciały

ostatnim tchnieniem utwierdzić własną przelotność.

 

jątrzysz poczucie niewinności wycinając kłamliwe

runy na pniu wykarczowanego drzewa

które nigdy nie tuliło gniazd.

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry+ 7 głosów
ataraksja
ataraksja
Wiersz · 9 stycznia 2008
anonim
  • ataraksja
    A... to zmienia postać rzeczy :D
    Postaram się nie wypaść z roli ;)
    I pięknie dziękuję :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • gozbi
    raczej czarodziejkę miałem na myśli :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ataraksja
    No proszę :) także i Ty mówisz językiem poezji. Magiczny kociołek... nono :)... i tak oto zostałam czarownicą ;)
    Dzięki gozbi za "czarujący ekstrakt" :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • gozbi
    najbardziej uderzylo mnie, że można tyle zawrzeć w tak krótkim tekście.
    to tak jakbyś w swoim magicznym kociołku odparowała wszystkie zbędne słowa...
    ...i pozostał czarujący ekstrakt

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ataraksja
    A na mnie spłynęła po Twoim komentarzu Urughai wielka, spokojna radość :))
    Ale nie płoń mi tak całkiem, bo co zostanie dla mnie (no, choćby jako smoka?) ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Urughai
    "w nozdrzach drażni swąd spalonych słów
    którymi karmisz w każdy niedzielny poranek
    zestrzelone ptaki. wiedzione instynktem przetrwania

    wydziobują dawne echa serca jakby chciały
    ostatnim tchnieniem utwierdzić własną przelotność.

    jątrzysz poczucie niewinności wycinając kłamliwe
    runy na pniu wykarczowanego drzewa
    które nigdy nie tuliło gniazd.

    Mam Tu skargę i zwątpienie.............jakby symbol już dawno się odwrócił pozostawiając klęczniki............jakby istota snu poza powiekami..............była tylko wymysłem na potrzebę żebru...............spłonąłem owym Sztychem w ogniu wielokrotnego czytania.........gdyż nie mogłem siłą się oprzeć nurtowi wersów.........(choć finał nadpływa niedosytem)............jest wiersz.........Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ataraksja
    o rany ;) dzięki. może jednak poszukacie jakiejś dziury w całym ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    tajemnica
    bliski mi Twój wiersz
    nie potrafię się niczego czepić

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • ataraksja
    jak mi lekko estelo )) skrzydlato ) dzięki.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • estel
    ostatnim tchnieniem utwierdzić własną przelotność - taka istota, jest się ze wszystkich sił, za chwilę się już nie jest. a tu trzeba trwać w niewiedzy i słowach i nic się nie da zrobić wobec tych słów szczególnie. tak to czytam, po swojemu i myślę, że wartościowy wiersz. o bierności.

    · Zgłoś · 16 lat temu
Usunięto 2 komentarze
Wszystkie komentarze