Obłęd, co się wyprawia! Szaraki, burki, czarnoszyjce
wzbijają się, chcą nieba. A dysze puste, bez kolorów.
Smętnie, jakby ktoś słał ostatnie łoże. Łamańce, łęty leżą.
Można nimi smagać sterczące łopatki, mostki i biegać
w ekstazie z zamarzniętą śliną. Ciemno, sens stracił s,
wszystko spaprane. Trzeba leźć w ten mrok chybocącą się
kładką, patrzeć jak nurt przesuwa śniętą rybę. Rozcieraj szyby,
rozmazuj syf, klnij! Pora zgnilizny, butwień, dreszcz
goni dreszcz i wszędzie rozbrzmiewa cyniczne berek.
Szepczę jak egzorcysta do opętanej rynny, straszy mnie kałuża
odwróconym niebem. Skulony, pęknięty, pusty w środku
brodzę. No dalej, postrasz mnie truchłem, wejdź w szpik,
wykręć. Zdążę ścisnąć pięść, przyłożyć ją do ust, pocałować.
Zagoniony
Krzysztof Kleszcz
Krzysztof Kleszcz
Wiersz
·
20 stycznia 2008
Krzysiu dla mnie ciastkiem to:
"Szepczę jak egzorcysta do opętanej rynny, straszy mnie kałuża
odwróconym niebem. Skulony, pęknięty, pusty w środku
brodzę. No dalej, postrasz mnie truchłem, wejdź w szpik,
wykręć. Zdążę ścisnąć pięść, przyłożyć ją do ust, pocałować."
pozdrawiam
r.
wzbijają się, chcą nieba."
.................czyżby na fazie polotu ziela peel sprawił sobie blanta?
"A dysze puste, bez kolorów.
Smętnie, jakby ktoś słał ostatnie łoże. Łamańce, łęty leżą.
..............czyżby już po wykopkach? - i gumiaki można odstawić w kąt
Można nimi smagać sterczące łopatki, mostki i biegać
.............cóż skoro robota wykonana - to można sobie pośmigać
w ekstazie z zamarzniętą śliną. Ciemno, sens stracił s,
..............bez tej śliny (a fuj) tu się podoba
wszystko spaprane. Trzeba leźć w ten mrok chybocącą się
kładką, patrzeć jak nurt przesuwa śniętą rybę.
.............tutaj też - spaprane nie sprawia się - można inaczej, ale jest poryw
Rozcieraj szyby,
rozmazuj syf, klnij! Pora zgnilizny, butwień, dreszcz
.............noooo ten fragment za bardzo dla mnie kloaczny - bez sensu
goni dreszcz i wszędzie rozbrzmiewa cyniczne berek.
Szepczę jak egzorcysta do opętanej rynny, straszy mnie kałuża
odwróconym niebem.
..............tutaj natomiast mam już po pierwszysm czytaniu rym który mnie uwiódł
Skulony, pęknięty, pusty w środku
brodzę. No dalej, postrasz mnie truchłem, wejdź w szpik,
wykręć.
"Zdążę ścisnąć pięść, przyłożyć ją do ust, pocałować."
Puenta na zasadzie "a weźcie wy mnie wszyscy pocałujcie w żyć!" podoba się..........gdyż dowodzi, że nie musiało być tak obleśnie dużo wcześniej.........Bardzo Serdecznie Pozdrawiam!
Końcówka po prostu sama składa ręce do braw :)
I nie rozumiem... wytłumaczcie mi proszę, dlaczego ten tekst nie dostał czerwonej gwiazdki?
Pozdrawiam
Andrzej talarek