bywa że nie wiem dokąd pójść
zawieszam życie
hibernuję odległością
wtedy osłabiona
oddycham inaczej
nową mieszanką powietrza
z za dużą dawką ozonu
później przypominam sobie
nasz Amsterdam
roznegliżowany dziwkami
zatracony wypaleniem mózgów
jeszcze wracam kiedyś się nie obudzę
Mocny akcent z tymi dziwkami, inaczej wiersz byłby niczego sobie, tak jest wartościowy.
Ale nic nie zmianiaj!! Zobaczymy co na to reszta, poza tym to Twój wiersz! : )