Wielka Poetka i palenie książek
Uczyłem się poezji z jej wierszy
Podziwiałem lekkość pióra swobodę myśli
Poznawałem nową postać tradycji
Podpisała list nie pierwszy
Ten był o paleniu książek
O kneblowaniu prawdy
Była za
Szacunek składałem pomnikowi
Udekorowanemu manekinowi
Wielkiej kukle?
Pytam czy poezja to część prawdy
A tylko poeci są ludźmi
Czy sto złotówek to nadal sto złotych?
Podpisała list nie pierwszy
Ten był o paleniu książek
O kneblowaniu prawdy
Była za
powiesz mi ? bo chyba nie kojarzę.
Zastanawiałem się długo - no, może ie tak długo - czy publikować te, wczoraj napisane, wersy. Myślę jednak, że dyskusja jest ożywcza.
Bo tak sobie pomyślałem, że większość z tu piszących kolegów, dla których mam wielki szacunek i bardzo często im zazdroszczę, bo piszą lepiej niż ja, skupia się na czymś, co nazwałym szukaniem świętego graala formy, gdy tak naprawdę istotne jest to, co w zasięgu ręki, wino i wiara że można go przemienić słowem w krew. Ale się nagadałem.To, że podobno prawdziwy Graal był z drewna nie oznacza, że nie tęsknię za wyrafinowaną i piękną formą poezji. Pozezja - oczywiście to wszystko według mnie, a nie studiowałem żadnych teorii literackich - powinna być i piękna i mądra. I mówić o ważnych prawdach.
Pozdrawiam wszystkich