w szarym pudełku po sandałach
które znosiłem wieki temu
zapamiętajki pozostały
niedotykane brakiem tlenu
dwie stare struny od gitary
reszta już dawno poszła z dymem
wygrały siły na zamiary
na język wyciskając ślinę
za długi kosmyk jasnych włosów
co muchy pod łopatką kręcił
kiedy tańczyła w trawie boso
i nie byliśmy wszyscy święci
stary zegarek z dedykacją
tobie ode mnie i na wieki
kiedyś mieszkałem pod akacją
zdawać się mogło że człowiekiem
i stara suszka z dzikiej róży
i kora z przybocznego kija
nic nie udało się przedłużyć
lecz przecież tylko nic nie mija
w szarym pudełku po sandałach
choć kiedyś wszystko miało barwę
zapominajki posiwiały
niedoczytane więc niezdarne
"kiedy tańczyła w trawie boso
i nie byliśmy wszyscy święci " na pewno bez "i" ale zmieniłąbym jakos ostatni wers cos w nim nie gra w połączeniu z poprzednimi.
"kiedyś mieszkałem pod akacją
zdawać się mogło że człowiekiem " tu jest jakby na siłę, jakbyś nie wiedział jak to rozwiazać i chlapnąłes najbliższym skojarzeniem
NAtomiast pierwsza zwrotka rzeczywiscie ładniutka:)