nie zaschnij w sepiowym obrazie negatywu,
modlę się śmiertelnie o twoją powagę.
pamiętam jak lekko umiesz odchodzić.
jego ręce w moich włosach, nasze żarliwe wznoszenie
w niebo pod palcami, przez które rozogniona znaczę
tango, gdy nie wystarcza słów by zszyć rozerwaną
w ciemności ufność.
nigdy nie wierz, patrząc mi w oczy,
że przestałam cię widzieć.
w niebo pod palcami
a to sobie zaanektuję nie pytając o pozwolenie:P
ew - ta sepia musi być banalnym punktem wyjścia - jak zauważyłaś - jedynym. patrzysz czasem na fotografie ślubne? ;)
Wyśmienitych wakacji:)
pozdrawiamy - już oboje :))
Pozdrawiam
chyba trochę banalne