Mam zielone włosy
i różowe oczy
kupiłam na targu słonia
zamiast trąby ma żółtą parasolkę
zamykam się w pokoju
i dziurkę od klucza zatykam gitarą
w piersi mam pompę
która ciągle oszalała się zacina
jestem wariatką
są we mnie ogromne złoża nadziei
prawdziwy optymizm
urodziłam się
schowana w czepku
gdy jestem sama
zatracam się w muzyce
posiadam olbrzymie serce
z którego wylewam miłość
jestem wariatką
Wariatka
Panna Aleksandra
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Słaby
3 głosy
Panna Aleksandra
Wiersz
·
29 czerwca 2008
I miło, miło. Myślałam, że rzucam się na pożarcie wilkom, a tu proszę:)) Dziękuję panowie;)
Tak więc znaczy to, że nie jest beznadziejnie;) I zobowiązuje... może. Tylko ja się rzadko z obowiązków wywiązuję. Widać zmienić przyzwyczajenia muszę:P Najwyżej jak dodam coś znów stwierdzisz, że 'Wariatka' to był cudowny przypadek, i że ja to za grosz talentu nie mam, i będziesz żałował swojej decyzji, co do tego tworu. Ale nie wyprzedzajmy;)
Pozdrawiam