zsynchronizowane z brakiem reakcji wołanie
o pomoc w czasie
spotkało walizki aromatycznych marzeń
o wzajemnych drżeniach
treści jakie dostrzegły światło
zaszronionymi liśćmi
opadły wzruszone owocem
nieuchronności
ta cisza jaka nastała wydaje się krzesiwem
jak w pierwotnym śnie
którego lekkość jest przesłaniem
unicestwienia miłości
niepamięci oddana wolność
strumieniem lepkim od wizualizacji
wątków utraconych
w oczekiwaniu
'walizki aromatycznych marzeń' - trochę zbyt absurdalne i takie... nie na czasie. Ratuje to następny wers, ale niesmak pozostaje.
'pierwotny sen' - czyli jaki? Brzmi i ładnie, ale sensu mu zabrakło.
'strumieniem lepkim od wizualizacji' - jeżeli chodzi o to, że ten strumień tak łatwo przyciąga wzrok, to jest ok. Ale to właśnie w tym momencie spada wiara, że w tym wierszu coś się składa tak jak powinno.
Dla mnie - wiersz do całkowitej przebudowy, z koniecznym uwzględnieniem tych fraz. Ah-a i nie ruszać drugiej strofy, bo jest cała dobra. : )
niepamięci oddana wolność
strumieniem lepkim od wizualizacji
wątków utraconych
w oczekiwaniu
wizualizacja wątków utraconych czekaniem - wyobraźnia płata figle i wartałoby zapomnieć o bzdetach i cieszyć się tym co jest.
Pomyślę, ale przyznam się, że nie lubię grzebać się w starych wierszach. Traktuję je jak - nie wiem - pamiętnik? Kiedy opada już świeżość inspiracji danego tekstu to raczej jestem skłonna napisać nowy o podobnej tematyce w aktualnych realiach.
Dziękuję serdecznościowo za Twoje wnikliwe komentarze, cieszę się że poświęcasz czas na moje wypociny :) - jest ich duuużo więcej, więc zapraszam :)
fajnie się z Tobą gada :)
Maruś, Ty, głupszy? no nie żartuj sobie Miły ;)