proza życia (wiersz)
smokooka
po pijaku unikam doświadczeń seksualnych
z przygodnie poznanymi partnerami
ale rzeczywistość na trzeźwo jest nie do przyjęcia
więc proszę podać napitki w trakcie
teraz nonszalancko rozepnij suwak i bezceremonialnie
skorzystaj z otwartych zdziwieniem ust moich
sponad zawrotów wystają kolana i piersi
ssij do krwi dwie ostatnie aż wypompujesz jak balon
spiesz się, bo procent w trakcie wysiłku ulatuje szybko
zapomniałam po co tu przyszłam a jeszcze zobaczę co kryjesz
zmieniaj pozycje, siń moje ciało bo dusza już jak dykta
gdzieniegdzie łokieć w splot słoneczny przywraca realizm
napijmy się, zostanę twoją boginią, w końcu czasu mniej
albo ty tak szybko kończysz, nim podniecisz skończę
ociosana z szacunku jak bale wyrwane siłą z lasu
zapomnę kiedy wytrzeźwieję czyli codziennie
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Świntuszysz, ale to miły przerywnik od codziennych wierszy. Drgają struny, w które uderzasz. : >
Co do wiersza -
1 -na początek chciałam zapytać czy w pierwszej zwrotce "napitki" i tylko napitki -czy nie byłoby łagodniejszym wprowadzeniem "napoje" ?
2 - czy jest konieczne "moich" w drugiej zwrotce?
3 - "zapomniałam po co tu przyszłam a jeszcze zobaczę co kryjesz
zmieniaj pozycje, siń moje ciało bo dusza już jak dykta " - przecinek przed "a" "bo"
4 - gdyby w pierwszej zwrotce było bez "ale" przekaz zyskuje dynamikę i wers kursywą funkcjonowałby sam w sobie oraz odnosił się płynnie do "przygodnych partnerów" -
z przygodnie poznanymi partnerami
rzeczywistość na trzeźwo jest nie do przyjęcia
więc proszę podać napitki w trakcie
5 -w trzeciej zwrotce "bo- moje- bo" - ?
spiesz się, procent w trakcie wysiłku ulatuje szybko
zapomniałam po co przyszłam, a jeszcze zobaczę co kryjesz
zmieniaj pozycje, siń ciało z duszą jak dykta gdzieniegdzie
łokcie w splocie słonecznym przywracają realizm
-? może tak
6 - w końcu - kończysz - skończę - w jednej zwrotce - ?
z czego "skończę" ładnie gra z "ociosana" natomiast przy "w końcu, kończysz" można popracować na zapisem
pijmy, zostanę twoją boginią, coraz mniej czasu
za szybko osiągasz, nim podniecisz skończę
ociosana z szacunku jak bal wyrwany siłą z lasu
zapomnę kiedy wytrzeźwieję czyli codziennie
Moim zdaniem tekst napisany odważnie; utrzymany klimat, jest napięcie, odsłona realu, bez certolenia, prawdziwie - i to są plusy.
No i ....kurcze - jeszcze jest takie skojarzonko, przy którym nie idzie powstrzymać się od uśmiechu -
ale ono już nie jest związane bezpośrednio z wierszem - raczej ze zbiegiem okoliczności -
jak się spojrzy na avatar i przeczyta ten fragment -
"teraz nonszalancko rozepnij suwak i bezceremonialnie
skorzystaj z otwartych zdziwieniem ust moich" .... -:) ....-:)
Moim zdaniem ten tekst warto jeszcze gruntownie przepatrzeć, narazie
wiele (za wiele?) i jakby szkic.
Ale może z tego być dobry wiersz, teraz jednak jeszcze go w całości nie widzę.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Mol: po pracy przebadam dokładnie Twoje sugestie, bo z niektórymi się zgadzam i wkleję w komenty poprawioną wersję z prośbą do Opiekunów o podmiankę:)
A Wam wszystkim: Latte, Ew, Zieloneciele, Eve, Mol, Tajemna, Pan A., Grześku, Anathemo: serdecznie dziękuję za wyjątkowe uznanie :)
- ja tam akurat patrząc przez "Noce i dnie" porównuję sobie jak i na ile zmieniło się podejście ludzi do przeżyć kiedyś mocno, namalże nierozerwalnie związanych z przeżyciem duchowym i za jego przyczyną.
Nazwanie wiersza "wyjątkowo tani erotyzm" czy też pchanie go między cyt. " pod publiczkę scenki z tandetnych pornosów. " - jest niesmacznym i nieuzasadnionym przegięciem.
Do ciężkiej cholery - mogli się ludzie zastanawiać nieco wcześniej - z tych wczesniejszych roczników nad tym, jakie życie zaserwują przyszłym pokoleniom - zanim z każdego przejawu życia człowieka uczynili jedną wielką reklamę cycolin na szczoteczce od zębów dla siedmiolatków i wiecznych mięśniaków w słoiczku dżemu wiśniowego - zafundowaliśmy młodym ludziom świat obdarty, obnażony, bezceremonialny, szybki, z wyjściem do izolacji człowieka uwięzionego w necie..... Jaką mają opisywać rzeczywistość, gdy fakty aż skrzeczą, takie są, takie jest życie masy ludzi, tak przeżywają, z jednej strony otwarci i bez zachamowań, z drugiej czują, że to ich własnie zamyka, spycha w kompleksy i niewiele ma wspólnego z otwarciem na człowieka.
Zachwiała się równowaga między doznaniem czegoś jak przygody, a doznaniem głębokiego uczucia, zmieniła się także sama przygoda - już nie jest to jedynie marzenie o podróżach czy zrealizowaniu się w pasjach, ale miano przygody zyskały kontakty między ludźmi. Młodzi szukają, gubią się, opisują jak jest, próbują wybrać dla siebie wariant jaki pozwoli im żyć i nie wyjść z tego makabrycznie poranionym. Czy mają udawać? spotykać się takimi sytuacjami i przezornie nie widzieć, nie mówić o nich, bo jak zauważą to zbulersuje kogoś fakt tego, że widzą bardziej, niż fakt iż to ma miejsce? Dziwne podejście jako postawa wyjściowa do oceny tego wiersza.
dzięki :)
ze smakiem i umieć , po prostu umieć o tym pisać.
Nic mnie nie bulwersuje, proszę mi wierzyc. Ale brak warsztatu tak, brak umiejetności pisania poezji tak. Owszem, można nazwać to próbą, dlatego w pierwszym komentarzu zaznaczyłam, że widzę w tekście SZKIC do wiersza. I tyle. Pakowanie wszystkiego , co boli pokolenie do jednego wora , bez umiejętności przekazu , niestety dla mnie nie jest
wartościowym pisaniem. Jest dla mnie "nieskładnym i niczym nie uzasadnionym bełkotem". I tyle. Aż tyle.
Pozdrawiam.