przemiany

Latte

 

coś się zmieniło, nie zadzwonił budzik

a może nie słyszałam.

nie wiem, nie pamiętam.

jak to możliwe przecież zawsze byłam taka poukładana

 

wstawałam z zegarkiem i z nim się kładłam,

gdzieś pomiędzy był czas.

 

dziś niebo też wygląda inaczej,

bardziej pochmurne nie odzwierciedla stanu środka.

opadem oczyszcza w powietrzu osiadły kurz,

po raz kolejny zmokłam jego spontanicznością,

nawet się nie przeziębiam.

 

 

czyżbym uodporniła się

na życie.

 

Latte
Latte
Wiersz · 15 lipca 2008
anonim
  • smokooka
    Latte, wierszydło poprawne jak najbardziej, ale mam wrażenie, że już takie czytałam. A to tak sobie w moim.
    Jest dobra fraza, ale nie czyni. Nie do końca.

    "wstawałam z zegarkiem i z nim się kładłam,
    gdzieś pomiędzy był czas."


    · Zgłoś · 16 lat
  • smokooka
    znaczy się cytat wyjęty z Twojego wiersza jest bardzo bardzo :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    w pewnym momencie zgłupiałam:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    ech... życie to zaiste "śmiertelna choroba"

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    "przenoszona drogą płciową" :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    jest prośba.. czy nie mozna by oceniający wiersz jako słaby mogli uzasadnic swoje mniemanie ?
    by nie pachniało rozgrywkami okołopoetyckimi?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    coś się zmieniło, nie zadzwonił budzik

    a może go nie słyszałam.

    nie wiem, nie pamiętam.
    troche za pozwoleniem sobie wywaliłem i jakos mi dżwięczniej.. nie gniewasz się Kawko?

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    Dziękuję to ja sobie pozwolę nanieść Twoje uwagi ;) Dzięki Panie Z ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    no i kursywa w puencie jakos mnie rozproszyła na drobniejsze:(

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    a masz wyprostowałam Ci puentę:D

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze