Wierzył w deszcz i
w słowa, których nie słyszał.
Chodził boso po zapomnianych
cmentarzach, nie modlił się za nikogo.
Nie znał barw, jednak marzył o
kolorach umierania.
Widziałem go raz jeden.
Spytał mnie, czy przyciąłem
gałęzie jabłonki.
Przecież nie czas,
krzyczałem.
On tylko się śmiał.
Odszedł, na nic już nie czekał
Pan mniejszego czasu
Deccu
Deccu
Wiersz
·
25 lipca 2008
Spytał mnie, czy przyciąłem
gałęzie jabłonki.
Przecież nie czas,
krzyczałem.
On tylko się śmiał.
Odszedł, na nic już nie czekał" - to nawet na tak ;) wcześniejszy fragment zipie banałem. bose nogi, cmentarze, słowa, których się nie słyszy - na nie.
1. rozciągnąc bardziej w poziomie
2.pozbyć się 5 i 6 wersu
co ich nie słyszał
boso po zapomnianych cmentarzach
z modlitwą za nikogo
szedł
nie znał barw, jednak marzył
o kolorach umierania.
widziałem go raz jeden.
spytał czy przyciąłem gałęzie jabłonki.
przecież nie czas, krzyczałem.
on tylko się śmiał.
odszedł, na nic już nie czekał
Deccu - na haju byłeś? pewnie tak.dlatego klimat jest a zapis i stylistyka ucieka...