wiersz metafizyczny

Marek Dunat

zupełnie sie pogubiłem . mam wrażenie ,że zapętliłeś się w sobie tylko znanym przesłaniu . nie przemawia ten rodzaj eksperymentu . nie wnosi jakichś przekonujących wartości . budujesz wiersz na wątku madrosci ludowej , przysłowia, ale pytanie końcowe jest jakoś zbyt bliskie , a jednocześnie tak cholernie odległe od całości ,że zupełnie nie wiem o co Tobie chodzi . jedno jest pewne - nic , a nic mnie ten wiersz nie zaciekawił i nie spowodował checi powrotu , by rozwiązać ten węzeł.

szklanka

a ja mam zupełnie odmienne wrażenie. 'nie ma dymu bez ognia' jest tutaj szkieletem, który między innymi poprzez przerzutnie tworzy wieloznaczny 'organizm', jak sam tytuł mówi o metafizycznym sensie. według mnie bardzo dobry.

Michał Domagalski

Anathemo, eksperyment znany to w literaturze. Tylko może ciut inaczej wykorzystany. Wystarczy - jak to w poezji - pozbijać sąsiadujące ze sobą znaczenia. A co do ostatniego pytania: wydaje się w sposób banalny współgrać z resztą znaczeń.
Pozdrawiam!

Michał Domagalski

Szklanko, dziękuję za zrozumienie.
Pozdrawiam!

Michał Domagalski

PS

Może nie w banalny, a oczywisty sposób.

Marek Dunat

no dobra . też nie lubię słowa ,,banał,,. eksperyment - owszem - z tym ,że nie każdy się udaje.

Michał Domagalski

Właśnie miałem na myśli to, że jak znany to mało tu eksperymentatorstwa, a raczej kontynuowanie pewnej tradycji w literaturze.
Pozdrawiam!

ew

nic tu po mnie.

Marcin Sierszyński

Z bólem serca - końcówka była dobra. Ale konstrukcja wiersza pozostawia mi takie same wrażenia jak i Anathemie. Nieudany eksperyment.

Michał Domagalski

Trudno. Tylko, ze tu nigdzie nie ma eksperymentu. To raczej trzymanie linii, jak by powiedział Barańczak, nieufności.
Pozdrawiam!