błyski

Kuba Nowakowski

farfarelki strąków gęsto nabijane tataro

mongolskim ćwiekiem podzwonnym dla

czasów normalniejszych niż dzisiejsze

zapikane chłodnym magnetyzmem

i powolnym ruchem kolejki ku kasie

 

i młody cygan wygięty w mostek przed

kościołem dla kilku blaszek

ze znienawidzonym orzełkiem

i wagon krówsko kapuściany relacji

kiszyniów bendery i moje w nim gardło

z radzieckim scyzorykiem skonfrontowane

 

pacnięty życiorysu rozpędzonymi lokami

nie krzyczę "spadam" bo już leżę

na stercie trzydziestu lat błysków

wciąż niedotrawionych

 

a to jeszcze młodość

i świat mój uparcie wiruje

pod stopami realnie egzystencja chrzęści

 

a mnie by urlop...

na kanary zapomnienia

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 11 sierpnia 2008
anonim
Wszystkie komentarze