after party

szklanka

 

 

Nie pisz listów do siebie.

Kto to widział pisać listy do zmarłych.

 

 

 

 

 

 

pokój

 

prawda wydała na świat martwy płód

 

moja siostra utopia

zwisa z sufitu

cuchnie dumnym dystansem i tanim alkoholem

wygłodzona łapczywie zjada

prometejskie wątroby

chińskich dziewczynek o piękniejszej fizjonomii

 

 

mój wyrodny brat chaos onanizuje się

słysząc dyszącą śmierć świata

lubieżny

uśmiech z lepką warstwą nadwrażliwości staje

w przełyku

przesłodzone życie w formie instant

 

przyuliczne psy rozbijają mózgi o krawężnik

nadal piszą listy do zmarłych

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 7 głosów
szklanka
szklanka
Wiersz · 14 sierpnia 2008
anonim
  • piotr binkowski
    odnoszę wrażenie, że wiersz jest przesycony pojęciami. przeskakujesz z obrazu na obraz i czytelnikowi może to utrudnić odbiór. całość traci na spójności.
    tym bardziej, że to pojęcia wysokie. nie przemawia do mnie taka lista. treść gubi mi się po drodze.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Michał Domagalski
    Wróciłem, aby wspomnieć jeszcze, że warto docenić siłę personifikacji, którą uderza ten tekst. Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    sens
    mój wyrodny brat chaos onanizuje się - onanizm jest tak specjalistyczną i wymagajacą profesjonalizmu czynnościa iż pisanie o nim przy użyciu tak nikłych środków literackich jest zbrodnią. pozdrawiam ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • estel
    Tak, to wiersz na wyróżnienie. Mnie przeraziło to, co zobaczyłam w Twoim zapisie. Od początku do końca wiersz poprowadzony z głową, z pomysłem i cholera, tak dosadnie i psychodelicznie, że czerwony kolor gwiazdki to jak rozpryśnięte mózgi tych niczyich stworzeń. Ale nic to, zniesiemy ten kolor. :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Dla mnie to też tekst zasługujący na wyróżnienie.
    To surrealizm, jak Salvadore Dali! Psychodeliczne obrazy wijące się na jednej stronie, w kilkudziesięciu literach zawarte. Same ciekawe momenty, chociaż początek mnie lekko zraził. Jest tu chaos, ale sprytnie ogarnięty w kajdany, dzięki którym nie ma paplaniny, tylko ciekawy przekaz i moc użytych słów.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    co ma wisieć nie zatonie . :D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    przepraszam bardzo, ale dlaczego ten tekst tu wciąż wisi. dawać czerwony stempel i na główną!

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • szklanka
    owszem, z Wojaczka :) dziekuję wszystkim

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Michał Domagalski
    Motto z Wojaczka zdaje się, hm?

    Właściwie przyjemnie się patrzy jak Twoja poetyka dojrzewa. Kiedy czasem zabierasz czytelnika w taki świat, którego nie do końca rozumie, a więc boi się.
    Widzę też, że coraz częściej zamiast przerzutni stosujesz instrumentację głoskową, którą wprowadzić tak, żeby tekst nie przerodził się w bełkot nie jest wcale łatwo. U Ciebie ta sztuka udaje się. Np. fragment zauważony już przez Anatheme. A oprócz tego: "zwisa z sufitu", "dumnym dystansem", "przełyku przesłodzone", "przyuliczne psy"...
    Znajdujesz ładne sformułowania: "chińskich dziewczynek o piękniejszej fizjonomii" - niby niebezpiecznie aktualne, ale wprowadzone tak, że da się ominąć kontekst wyłącznie olimpijski.
    Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    ,,słysząc dyszącą śmierć świata,,--- :D super.
    wnioskuję o wyróżnienie.

    · Zgłoś · 16 lat temu
Wszystkie komentarze