][ śmieją się lata ][

whiteshrew

szpadelek naturalnie zniknął pod piaskiem

a do rąk przywarły obce i kochane książki

 

tak po prostu rosły krzesełka i ławki,

zmieniał się wystrój,

mijali ludzie

 

małe, papierowe dramaty wzbierały na objętości

by prysnąć w spienionej wodzie bez echa

 

gdy zabrakło już miejsca na uśmiech

i trzeba było dorosnąć, wygryzłam sobie szerszy,

rozmyślnie kosztem polika

 

teraz nie szukam zapałek na zakręcie i

nie drążę korytarzy z dzwonkiem

w życie zapadam tym płycej im dłuższe mam paznokcie

 

wszystkim płacą tylko oczy

 

 

 

whiteshrew
whiteshrew
Wiersz · 1 września 2008
anonim
  • Kuba Nowakowski
    oj , spodobało się

    · Zgłoś · 16 lat
  • Michał Domagalski
    Bardzo ładne podsumowanie. Czyta się dobrze. Metaforyzowanie w Twoim wierszu użyte subtelnie. Duzo ciekawie zbudowanych fraz.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    wiesz teraz to dopiero dla mnie wróciłaś :) pięknie.


    Ps. po co te nawiasy przy tytule? one coś wnoszą :>

    Pozdrawiam aromatycznie:)



    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    Mhh cieszę się, że jest lepiej :> i dziękuję wszystkim za odwiedziny :)
    Latte nawiasy, gwiazdki i inne jakie się pojawią to takie moje ozdobniki,żeby tytuł mi się nie gubił. To chyba taka fanaberia artystyczna ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    :) rozumiem :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    pigułka i prostym i dobrym stylu

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    To jest dobry wiersz.

    · Zgłoś · 16 lat
  • whiteshrew
    Z pewnością lepszy od poprzedniego ;) czy dobry ? nie wiem, ale dość istotny dla mnie :>

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    wszystkim płacą tylko oczy-znakomite!!!!!!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    poprzedni na razie ponad moje siły. tu jest jasno i przyjemnie.

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze