(od)dali

Grzesiek z nick-ąd

 

 

pomidory w sierpniu układane

sękatą dłonią babci

na parapecie dojrzeją

od światła

jeśli za mało- nie  wyrzucimy

polubimy zielone

 

szare renety jesienią

przekładane  gniecionym papierem

w podziemiu skruszeją

od zimna

jeśli za bardzo- nie zmarnujemy

nakarmimy świnie

 

 bo jest tak:ten maleńki rodzi się

jak złota bryłka a odlatuje jak złoty listek

tak wyklepany że widać przez niego los

 

skończony pięknieje nad wejściem

do ogrodu lub książki

najczęściej jednak pozostaje

ozdobą dla trumny

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 8 listopada 2008
anonim
  • anonim
    Johannes Tussilago
    W pierwszej strofie w ostatnim wersie chyba zabrakło 'na'.
    Tak. Ładne to. "... i znów sypie się piasek..." J.T.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    mam dylemat...
    czy nie lepiej:

    jeśli za mało-nie wyrzucimy
    polubimy zielone

    i podobnie w drugiej...

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Johannes Tussilago
    Jest dobrze. Wydaje mi się, że przy pierwszej wersji bardziej byłam u babci. Ale... co tam. Tekst nic nie stracił. :) Pewnie zyskał.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Ckliwość się panu tandetna wkradła. : |

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Johannes Tussilago
    E tam, zaraz tandetna. Dla mnie tu wielka pokora i radość z rzeczy prostych. Normalnych. Codziennych. Być może nie znam się, ale mnie to ujęło. Szczerze.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    pokaż mi panie A. tandetę.. jeden tandetny wers.. i chyląc czoła zwinę żagle
    źwa mać co znaczy ckliwość tandetna? czy każda ckliwość nie jest tandetna?
    na moście...nawet:(

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    no Grzegorzu . rozumiem Twoje święte oburzenie. nie obruszaj się jednak aż tak mocno . skąd pan A mógłby znać takie obrazki , skoro pewnie nigdy nie poznał smaku szarej renety , która odleżała juz swoje w piwniczce, albo radości , gdy odkutane z siana pomidory okazuja się być ślicznie czerwone. włączył mi sie Grzesiu sentyment. a jednak potrafisz i białym . zakończenie nie pasuje mi trochę - takie memento mori , jakby w życiu tej prawdy było zbyt mało. ja zrezygnowałbym z tych pesymistycznych dwu ostatnich wersów. niemniej jednak całość bardzo do mnie przemawia.
    aha . właśnie wczoraj sciąłem ostatnią szarą renetę w swoim ogrodzie. staruszka rodziła juz karzełki. świniaki nie chrumkaja już w moim domu od kilkunastu lat. ot - postęp. :(

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    sękatą dłonią babci
    bo jest tak:ten maleńki rodzi się
    jak złota bryłka a odlatuje jak złoty listek
    tak wyklepany że widać przez niego los

    - o te! : D

    A Marek ma rację. Jeszcze tego nie wiem. I nie wiem czy poznam. Więc go! : )

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    zieloneciele
    też bym chciała ową "tandetę" zobaczyc... :/ cóż, sporo mamy ostatnio monopolu na prawdę, się mi zdaje...

    obrazy aż się roją, kurcze. ładnie to pokazałeś, ciepło. kursywa fajnie wpleciona.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    Panie A. nie renety ,nie pomidory... a dłoń.. a przecież znasz dłonie?
    cielęcino zapamiętam sobie rojenie obrazów-dziękuję:)
    Marku-już tak mam od ostatnich dwóch wersów wiersz się pomyślał:(

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze