pomidory w sierpniu układane
sękatą dłonią babci
na parapecie dojrzeją
od światła
jeśli za mało- nie wyrzucimy
polubimy zielone
szare renety jesienią
przekładane gniecionym papierem
w podziemiu skruszeją
od zimna
jeśli za bardzo- nie zmarnujemy
nakarmimy świnie
bo jest tak:ten maleńki rodzi się
jak złota bryłka a odlatuje jak złoty listek
tak wyklepany że widać przez niego los
skończony pięknieje nad wejściem
do ogrodu lub książki
najczęściej jednak pozostaje
ozdobą dla trumny
Tak. Ładne to. "... i znów sypie się piasek..." J.T.
czy nie lepiej:
jeśli za mało-nie wyrzucimy
polubimy zielone
i podobnie w drugiej...
źwa mać co znaczy ckliwość tandetna? czy każda ckliwość nie jest tandetna?
na moście...nawet:(
aha . właśnie wczoraj sciąłem ostatnią szarą renetę w swoim ogrodzie. staruszka rodziła juz karzełki. świniaki nie chrumkaja już w moim domu od kilkunastu lat. ot - postęp. :(
bo jest tak:ten maleńki rodzi się
jak złota bryłka a odlatuje jak złoty listek
tak wyklepany że widać przez niego los
- o te! : D
A Marek ma rację. Jeszcze tego nie wiem. I nie wiem czy poznam. Więc go! : )
obrazy aż się roją, kurcze. ładnie to pokazałeś, ciepło. kursywa fajnie wpleciona.
cielęcino zapamiętam sobie rojenie obrazów-dziękuję:)
Marku-już tak mam od ostatnich dwóch wersów wiersz się pomyślał:(