zimno na patyku i za kołnierzem
małe zimna czepiają się skóry
ciepło upadło na dno pamięci
nie nassałem się go w dzieciństwie do syta
a teraz kiedy odruch ssania zamarł
mogę sobie nachuchać w kieszeń
i schować tam serce
mogę też wystawić się na spalenie
co jednak wtedy zyskam
oprócz chwili gapiowskiego poruszenia
oraz nekrologu na oszczanej bramie
gdzie więc nawoływać ciepła
gdzie się włóczy moje przytulenie
'a teraz kiedy odruch ssania zamarł
mogę sobie nachuchać w kieszeń
i schować tam serce'
'co jednak wtedy zyskam
oprócz chwili gapiowskiego poruszenia
oraz nekrologu na oszczanej bramie'
Poruszający. Świetny wiersz, Domnul.
dotarł.
Niesamowicie ciepły ten wiersz - cholera, to kolejna percepcyjna dysfunkcja, skoro jest o zimnie?Szarpnął, domnul.
Podoba się tez przedostatnia. W ogóle sprawnie.