Potrzeba będzie
więcej niż dwa krzesła.
Powiedział:
rozmnażanie,
bo jest łatwiejsze i/lub
umieranie. Przede wszystkim dlatego, że jest.
Później słowotok lustra. Że Salvador nie przepadał
za szpinakiem i co w związku
z tym starzejemy się
szarzejemy i tak, proszę pana.
W tym miejscu podmiot liryczny próbuje nadać twarzy melancholijny wyraz.
Siedzimy na Kuźniczej.
Kolejny dzień trwający do soboty przez niedzielę.
W tym miejscu podmiot znów przejeżdza przez Niebo,
kupuje bilet za ostatnie osiem złotych.
Za każdym razem tak samo śmierdzi. W tym miejscu
więcej niż dwa słowa. Przedmiot liryczny
powiedział:
kiedy mija magiczne
możemy już tylko przeklinać kultowe.
Potrzeba będzie
niezaspokojona.
tak mi się cos wydaje:) bez urazy oczywista:)
jest w nim coś magicznego, takiego że ach! tylko się rozpłynąć jak mokry chomik na patelni.
napiszesz kiedyś coś złego?: P
Damianie, ja wiem, że tyle kosztuje :) a zarys wiersza właśnie w pociągu powstawał
Znaczy się, nadużywam słów m a g i c z n y i k u l t o w y? Postaram się ograniczyć. ; )