Wszystko wolno, hulaj
dusza
Do niczego się nie
zmuszaj
Dobrze, żeś
głośno zmarł poeto, ładny mamy pomnik, a jakie ładne
trawniki. Twój
dąb nie dał recepty na niedobór słów i przemyśleń,
pozazdrościć miłości
do drzewa zostało. Chociaż, to dziwne, gdyby
tak dwoje o
jednym miało pisać, nie uważasz? Kartka coraz mniej
dwie noce i
przyjdzie nam porzucić marginesy. Siódma nad ranem,
za dużo liczb.
Jednocześnie biegnąc w miejscu stoi. Bez telefonu
nie zna dnia ani godziny, chyba musimy poczekać na autobus.
Bałagany chodzą
mi po głowie, błogie.
Odpływać w Krainę
Łagodności chcę,
przebąblować.
zimą się bieli, to już wiosna?" pierwsze cudeńko, a chwilę po nim kolejne:
" Dokładnie wyliczone sześćdziesiąt
dwie noce i przyjdzie nam porzucić marginesy. Siódma nad ranem"
to mi się tak spodobało, że masz ode mnie wyśmienity
"Bałagany chodzą mi po głowie, błogie." - ślicznie chodzą.
cóż, miło mi : )
A z tą postmoderną to mi się skojarzyło przez cytat Kaczmarskiego. ; ]
Wywrotek kazał raczej, nie autorka ;]