usypiałem z nosem w prerii
za nie świętą przyczyną
twoich kowbojskich kołysanek
chrapu chrap póki śmierć nas nie rozłączy
i dopiero wtedy na złe i dobre
nie opuszczałem cię
chrapałem serenadą
dla uczczenia każdej
słodko gorzkiej nocy
poranki pod znakiem owsianki
i pudrowanego w biegu nosa
zaostrzały i tak już cięty apetyt na życie
żyliśmy więc po cichu
jak na duże dzieci przystało
pudrowane świty
Kuba Nowakowski
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Dobry
7 głosów
Kuba Nowakowski
Wiersz
·
19 kwietnia 2009
Wiersz mi ten strasznie obojętny, a to ponoć gorsze od nienawiści - tak mówią.