Więc właśnie. Przykro mi. Dla mnie tu wiele emocji po męsku przytłumionych. A rzadko takie wiersze czytam. Takie, co gdzieś głęboko poruszą i nie dają spokoju.
Mam wrażenie, że ten wiersz przez wszystkie wersy tak naprawdę kręci się wokół jednego wersu - któregoś z tych ze środka. I tego jest stanowczo za dużo.
Wiersz mi ten strasznie obojętny, a to ponoć gorsze od nienawiści - tak mówią.