zahaczyła o sen
metalowa rowerowa rama
coś w niej pękło i obudziło
drżenie powiek niepokoju
i odczucie że sen odszedł
na dobre
jedwabnym szelestem schodów
po chwili
kot
smacznie drzemał w nogach
poślizgnęła się bezsenność
w kałuży
.rowerowa rama.
saszka
saszka
Wiersz
·
31 sierpnia 2009
"poślizgnęła się bezsenność
w kałuży" - tu z kolei zamiast "w kałuży", bardziej pasuje mi inna fraza, zważywszy tego kota. :D Ale nie będę się brzydko wyrażać. Jakoś samo się przeczytało... :D
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
ps: kałuża tutaj nie jest "jednoznaczna" ;-)
można by to odnieść również na plan metafizyczny i pomyśleć o życiu w ogóle, o tym, co było przed i będzie po. sprawa kota - podobno widzą ponadnaturalne zjawiska, a może bardziej wyczuwają. a gdyby to tylko było przebudzenie duszy?
ale wiersz można zinterpretować na wiele sposobów :)
pozdrawiam:-)
pozdrawiam :)