rzucam jarzębinowe perły
pod nogi
białego gołębia
czerwień bezcenna
i
biel nic nie warta
straciłem perły
a gołąb odleciał
przybrudzić swą lekkość
oparem miasta
nic już nie mam
nawet
śmierć mnie przerasta
rzucam jarzębinowe perły
pod nogi
białego gołębia
czerwień bezcenna
i
biel nic nie warta
straciłem perły
a gołąb odleciał
przybrudzić swą lekkość
oparem miasta
nic już nie mam
nawet
śmierć mnie przerasta
i
biel nic nie warta"
zdecydowanie wyśmienity.
pozdrawiam.
Co do "oparu" a nie "oparów". To również symbol i też nie zdradzę co miałem na myśli :). Ale mogę potwierdzić, że opar jako szeroko pojęte określenie całej masy innych "oparów" (używam tego zwrotu, bo nie chcę wymieniać wszystkich... oparów \o/ , o których myślałem zamykając je w tym jednym) celowo jest w liczbie pojedynczej.
Moja pierwsza interpretatorka i najlepsza recenzentka poezji jaką znam naprowadza mnie sukcesywnie w kierunku minimalizmu słownego- minimalna treść, maksymalne znaczenie. :) Różnie z tym bywa ale staram się jednak korzystać z jej rad i wyrzucać co zbędne.
Natomiast co do "swą" masz rację i jeśli pozwolisz to zaraz to zmienię. Z tym, że bez tego określenia uważam, że nie będzie nieczytelnie, ale jednak warto podkreślić o czyją lekkość chodzi- bo to ważne (lekkość to też symbol, i gołąb i jarzębina :D )
Inną zupełnie kwestią jest sprawa rymu- ja nie czuję, że rymuję po prostu. Rzadko zdarza mi się używać rymów w przemyślany sposób- bardziej jednak myślę o rytmie i w tym kierunku staram się poprawić. Czasami używam rymu jako kontrastu- żeby wybić czytelnika z rytmu- w tym momencie "bardziej" zauważa (przynajmniej mam taką nadzieję :) ) różnicę pomiędzy wcześniejszą treścią a obecną- pewna taka forma akcentu, że tak powiem. Jeszcze raz dzięki i mam nadzieję, że wyjaśniłem co chciałem bez zdradzania "Co poeta miał na myśli" (najdurniejsze pytanie odnośnie interpretacji wierszy :D )