Obca mowa

Jacek

Czas porozmawiać, Marku, o sprawach

ważnych. Bez owijania myśli

w bawełnę, bez rzucania słów

na było nie było. Rozważyć, czy być

czystym, to znaczy być o krok i czy wówczas

trzeba być jak palec i co władza z nim

zrobi (chcąc nie chcąc).

 

To jest ten czas, żeby powiedzieć sobie

jasno, kto wybiera i czy jeśli coś wisi

w powietrzu, to zawsze powiewa, i czy potem

spada, i jak leci (to ważne, czy wywija

piruety, jaka jest trajektoria pryzmatu), i czy

huk był wystarczająco słyszalny w polu

patrzenia.

 

To są pytania o rodowody win,

o zapach kraju, kolor historii. Dziś, Marku, w kinach

grają inne filmy, bo gra jest skończona, ale nie

alea iacta est, nie koniec końców, bo na nich

nieprzerwanie świszczą brudnobłękitne

kule. Na nich wspierają się dzielnie

drobne ramiona sumienia.

Jacek
Jacek
Wiersz · 18 stycznia 2010
anonim
  • Tomasz Smogór
    poprzednio było lepiej

    · Zgłoś · 14 lat
  • Tomasz Smogór
    Jeśli to o Marku Dunacie, to wolę w wersji Johannes

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Nie, to nie jest o Marku Dunacie. Tomku, a mógłbyś czasem uargumentować swój sąd? Byłbym wdzięczny, bo widzisz, łatwo jest sądzić, ale sąd niesie się bez echa i bez pamięci, kiedy rzucony jest sam sobie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Tomasz Smogór
    Właśnie się zastanawiałem o jakim Marku. Teraz widzę powiązania historyczne. Pierwsza mnie zmyliła. Chyba o Edelmanie. Nie oznacza to, że teraz zmienię zdanie i powiem, że jest to dobry wiersz. Argumentację oczywiście mam (dlaczego lepiej niż poprzednio). Ale rozpiszę ją wieczorem :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marcin Sierszyński
    Też wydaje mi się, że niesprawiedliwie potraktowany został ten tekst. Może robi się zbyt czuły od połowy? Ale przecież ta bliskość sprawia, że wiersz jest traktowany na serio, szczerze.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Tomasz Smogór
    Tekst przede wszystkim powinien oddziaływać na polu wyobraźni, wywoływać stany emocjonalne (bardziej niż sensy typu - ile w nim nie jest, chociaż to też ważne). To pierwsze kryterium na które zwracam uwagę. I w poprzednim trochę zadziałał. Można to osiągnąć w różnoraki sposób. (Na kryterium ,,rozumowości’’ tekstu skupiam się później). Druga sprawa to tematyka Twoich tekstów, w której się nie odnajduję (powiązania religijno-historyczne). Brak mi ,,nowoczesności’’. Zatem od Twoich wierszy, dzieli mnie inne pole zainteresowań i poszukiwań literackich.
    Tyle moich spostrzeżeń.

    ps

    tu i tak wiele ,,niesie się bez echa i pamięci’’. większość to czysta punktacja lub zdawkowa opinia (a czasami krytyka) :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Zdecydowanie się nie zgadzam Tomku. To, czy tekst "przede wszystkim powinien oddziaływać na polu wyobraźni", jest sprawą tak indywidualną jak samo pisanie poezji. Wkraczamy na grząski grunt i zacieramy granicę pomiędzy tym, co w tekście jest i jak zaprojektował to autor, a tym co w tekście chciałby zobaczyć odbiorca. Nie wiem, czy taka postulatywna postawa zdaje egzamin. Myślę, że w ten sposób można ominąć wiele wspaniałych tekstów, bo, dajmy na to, mówią o szeroko pojętej historii, zagadnieniach teologicznych etc. W ten sposób eliminujemy automatycznie takich twórców jak choćby Herbert, Brodski, Grochowiak, Lechoń, Dąbrowski etc etc...Eliminujemy ich ze względu na to, że swoim paradygmatem kulturowym nie trafiają w "widzimisię" czytelnika. Można powiedzieć, że taka tematyka kogoś nie interesuje, oczywiście, ale czy to właśnie jest ten element, który świadczy o tym, że wiersz jest dobry? Czy literatura musi nieść ze sobą katharsis, a może wręcz odwrotnie? Literatura jest bardzo autonomiczną sferą Tomku i taką trzeba ją, jak sądzę odbierać,w przeciwnym razie można wpaść w pułapkę, którą sami na siebie zastawiamy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Barańczaka chyba lubisz?
    Dla mnie najlepsza jest ostatnia strofa, w pierwszych dwóch brakuje mi - wybacz - autentyzmu. Rozważania czy być czystym i czy wtedy jak palec i co władza z tym palcem pocznie - jakby o poprzednią epokę zahaczały. Choć pewnie mógłbyś się uprzeć, że to do każdej kolejnej epoki odnosi się tak samo, bo w nas sowiecka mentalność jeszcze nie umarła.
    W drugiej tu mi się rozmywa: "czy jeśli coś wisi/
    w powietrzu, to zawsze powiewa, i czy potem
    spada, i jak leci"
    A w ostatniej już podejmujesz rozmowę z perspektywy człowieka swojej epoki, więc pytania o kolor historii, inne filmy w kinach, gra skończona - owszem, owszem, tu mnie masz.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Sama wysunęłaś, Dominiko, celną interpretację pierwszej części. to jest pewna polemika między tym, co było a tym, co jest i tym, co w nas zostało z tego co było. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    A Barańczaka lubię, ale wolę Herberta:)

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze