Widoki zza pękniętej szyby. Vanitas vanitatum et omnia vanitas.

Krystian T.

 

Spoglądam na świat przez okno. Czwarte
piętro. Wygodnie mi tu, nawet z lękiem
wysokości. Tylko schody butwieją. Coraz
trudniej je zreperować.

Los uśmiechnął się nieśmiało. Podał narzędzia
i deski. I stała się wygoda.
Inni z zadowoleniem wspinali się
ku górze. Mnie pozostało wczorajsze kalectwo.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 6 głosów
Krystian T.
Krystian T.
Wiersz · 25 maja 2010
anonim
  • Ce.
    też uważam, że Twój najlepszy mimo że wersyfikacja trochę mi nie leży. ale podoba mi się szalenie ostatnie zdanie.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Nawet niejako na psalmiczną nutę udało się to zrobić. ;)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Ir
    * zreperować.
    Przepraszam, wariuje mi klawiatura :)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Ir
    TYlko wywal "zrreperować"...naprawić brzmi lepiej.
    Nie "wstrzelam" się w temat, bo zbyt go czuję. Najlepszy Twój - tak uważam.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Rita
    Zagadkowe to ostatnie zdanie...

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • tirith
    Na poezji się nie znam, a moja interpretacja jest zazwyczaj chybiona, a mimo to podoba mi się. Mam takie skojarzenie z piosenką "Wieża radości, wieża samotności", tam też występuje różnica pomiędzy dzisiaj, a jutro i zawsze mi się wydawało, że jutro nie nadejdzie w tamtym tekście. W Twoim nadchodzi, ale pozostaje to wczorajsze kalectwo.
    W sumie to się go przyczepiłam i doszłam do uproszczenia: podmiot jest w jakimś sensie niepełnosprawny. Los, który uśmiecha się nieśmiało zsyła narzędzia, ale nie jemu tylko tym innym. To oni zreperowali schody, bo podmiot nie był w stanie. Im dało to satysfakcję i to ich wspinanie, to uczucie że są przez ten czyn lepsi, bo pomogli. Tak naprawdę pomogli jednak sami sobie, bo podmiot nadal jest kaleki, więc dla niego wiele się nie zmieniło. Właściwie to nic się nie zmieniło.
    Oczywiście to zupełnie swobodny odbiór. Taki na teraz, bo czasami za dwa dni ten sam tekst znaczy zupełnie coś innego. I bardzo dobrze. :)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Lubię takie smutasy! a ten jest nad wyraz smutny. krystek co ja mogę, oli powiedziała wszystko. Myślę że jeżeli chodzi o propozycję książki? to nie głupi pomysł, ja Ciebie w tym widzę, pozdrawiam.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    w takim razie poczekam. ;) Taka mi się nasunęła refleksja po ponownym przeczytaniu - czytając Twoje teksty [wiersze i prozę] ma się wrażenie, że podmiotem/bohaterem zawsze jest ta sama osoba. Ciekawie by się to prezentowało w jakiejś książeczce, pomyśl o tym. ;)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Krystian T.
    pisz, pisz
    ja mam 2 interpretacje jeszcze inne. zobaczę, czy inni się w nie wstrzelą.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Nadinterpretacja, prawda? ;P Jeszcze chciałam coś dopisać, ale może lepiej pójdę robić ten plakat... ;)

    · Zgłoś · 14 lat temu
Wszystkie komentarze