łamanie siebie (wiersz)
Emilia Czasami
- mamusiu, pamiętam zdrętwiały dotyk od głaskania kuli brzucha
i mnie w środku. wraz ze mną urodziłaś też trudności z kręgoslupem.
od poczęcia, na kostkach prawej ręki liczymy ile jeszcze zostało.
wychodzimy z pracy wcześniej tylko po to, aby wyrwać dzień
z kalendarza; spojrzeć córce w majtki. latorośl tak szybko raczkuje,
wzbija się w górę, obrasta włosami, czasami nawet cieknie krwią.
jeszcze wczoraj chwytali za siusiaki swoje rodzeństwo - dzisiaj
mamusia matką; przypomina roślinę.
o tej porze wszystkie dzieci pełzną do łóżek, jako larwy
wijące niepokój w oczach rodziców, kopulujących ludzi w
maju. chyba najsmutniejszym miesiącu roku.
tak, zdecydowanie. to maj niesie smutek,
grzebie ciała do-rosłych
już wkrótce.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
spojrzeć w majtki? nie jestem pewna, ale wnioskuję po raczkowaniu, ze mama sprawdza czy dziecko ma sucho, zatem raczej w pampersa.
pełzanie i przerzutnia z majem daje porządny wydźwięk na końcu :)
Mnie się te majtki kojarzą właśnie ze śmierdzącymi pieluchami, które niestety trzeba wyprać, albo wykrochmalić.
mi majty nie przeszkadzają..........................i nie przeszkadzała by pielucha - zaglądanie dziecku w majtki ostatnim z czym by mi się kojarzyło...................to "pedofilia" - od razu mam przed oczami amerykanckie podejście do spraw normalnych...
chociaż, interpretujmy, zastanawiajmy się, pokazujcie mi nowe spojrzenie na moje pisanie.
fakt krwawienia ukazuje ony problem i nie jest przebarwiony aby trzeba było czuć zażenowanie - zamień w końcu tych nieszczęsnych "rodzicieli" w rodziców
rodzina jest takim aspektem - gdzie normalność - zwłaszcza przy dorastaniu, jednaj łazience, wypadkach - nie ma miejsca na wstyd i jeżeli nagość jest normą to oglądanie własnego dziecka, nie jest hipokryzją
jest tu jeszcze jedna rzecz - też problemowa......................skoro trzeba zaglądać, to gdzie jest rozmowa..?
to wszystko w tekście widać................................dlatego się nie rozpisywałem