Lubię czytać stare wiersze. Tam mówiliśmy czarno na białym,
że do miejsc trzeba dojrzeć i dziwiliśmy się, Boże! Jak my się
dziwiliśmy, że ona jeszcze wierzy.
I to podpatrywanie jej wydawało się jakieś bliższe. Było nam
wstyd. To trochę tak, jakby gładzić usta nabrzmiałe
od płaczu, albo wszystko inne. Nie wiem.
Potem krzyczała, Boże! Myśmy nie wiedzieli, że
można tak pięknie krzyczeć. Byliśmy zalediwe chłopcami,
którzy godzili się czarno na
Białym.
znaczy.. byśmy czytaliśmy ładny wiersz gdybyśmy nie czytaliśmy o śmyśmy:P
myśmy nie wiedzieli- niewiedzę lub brak wiedzy w jakiejś tam formie bym zrobiła
-- przynajmniej z jednego a tych wersów usunęłabym sikanie, i już byłoby lepiej.
eno? Jacuś? Ty nie zmieniasz swoich wierszy przecież! zapomniałeś? :D
ale nie łamśmy się, estel i hayde obronią sikanie.
jeśli im się uda :P