Zima

Bartosz Mikołaj

Środkiem grudniowego parku
Podeszwy suną po bieli
Wiatr przyspiesza
W moich płucach…
W domach pewnie drugie danie
Serwują zdyszane kobiety
Nie czuję zaś głodu
Jak dzika kaczka
Dziobię chwile po lodzie
Zbieram ziarnka
I wkładam do dziurawej kieszeni
 

Bartosz Mikołaj
Bartosz Mikołaj
Wiersz · 24 września 2010
anonim
  • Rita
    Lepiej mi się czyta bez -zaś - nie czuję głodu jak dzika kaczka...
    Zasiedź się na Wywrocie - zaciekawiasz mnie swoim pisaniem:)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    ten portal mnie wkręcił... nigdzie się nie wybieram. Dziękuję za uwagę :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Rita
    A co Ty tu robisz w moim mieście?:) A w oddali moja była praca. Aż wspomnieniowo się zrobło na chwilę:))

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    Taki weekendowy wypad... jeśli zdarzy Ci się być w Literackiej to zapraszam do "przegrzebania"tamtejszych półek...zaniosłem tam bowiem swój tomik:)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Rita
    Mówisz o Porcie ?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Rita
    Port Literacki?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    no i mamy liryczny zapis sytuacji, który kłóci się z puentą o to, czy można zachować chwilę. czy wszelkie narzędzia sztuki są w stanie tego dokonać, czy to, co zostało zapisane jest tylko jej częścią?

    tylko po co te wielkie litery? po co wielokropek, skoro nic nie wnosi? zamiast marszu pingwinów mamy marsz mrówek.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    Hmmm...chyba kawiarnia literacka

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    ups ups ups... Literatka :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    Faktycznie, ten wielokropek zastąpiłbym podwójną pauzą

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze