Literatura

GOJENIE (wiersz)

Jakint

środek ciężkości to fragment
pomiędzy tym co nastało a tym co podstępne

 

wątła śmierć pozapycha kąty
przerwy gdzie na każdego przychodzi spóźniona kolej

 

tego roku populacja nornic spadnie do zera
jak temperatura niekochanego ciała

 

uśmiech to tylko jedna z krzywizn


wyśmienity 5 głosów
3 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Olivia B.
Olivia B. 29 września 2010, 00:41
Ulubiam.
Joanna
Joanna "Tussi" Szafraniec 29 września 2010, 11:10
No, Jacek, coraz ciekawiej się u Ciebie. Puenta odczytana może być na wiele sposobów i to mi się podoba najbardziej.
A z nornicami poważnie? :P Znaczy mrozy bez śniegu?
Joanna
Joanna "Tussi" Szafraniec 29 września 2010, 11:10
się u Ciebie robi :/
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 29 września 2010, 12:28
Dobre.
Jakint
Jakint 29 września 2010, 22:14
Oli - i dobrze Ci tak ;)

Tussi - bedom. movie ci ze bedom.

Tomek - dzieki.
Joanna
Joanna "Tussi" Szafraniec 29 września 2010, 23:17
:) No, Ruskie już też postraszyły. Póki co trzymaj się ciepło.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 30 września 2010, 10:44
Czesław robi niesamowite zapasy na zimę, więc wierzę, że z tymi nornicami ciężko będzie.
co do tekstu, to chyba jeszcze kilka razy muszę się pobawić w jakiegoś satelitę i pokrążyć jeszcze trochę, bo o ile potrafię sobie złapać myślowo dwuwersy, tak całości nie ogarniam.
Jakint
Jakint 30 września 2010, 16:15
To zrzuć te 7 wersuff w czeluście. Przecie nic się nie stanie.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 1 pazdziernika 2010, 08:35
nie przesadzaj ;P
Krystian T.
Krystian T. 1 pazdziernika 2010, 18:52
ja mam to samo, co Justyna. i żadnego rzucania w czeluście, bo to bardzo nowatorskie wersy, tylko niektórym mózgi zaskoczyć nie mogą na twój poziom świadomości:P
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 pazdziernika 2010, 19:55
czyli gojenie po "ciało niekochane", czyli tu jakieś rozstania, uśmiech jako krzywizna, bo to tylko taka maska, uśmiechać się, żeby ludzie się nie czepiali i dali spokój. kamuflaż. a normalnie to ten podmiot sobie zapija na gojenie i ma problem z błędnikiem, wciąż się odbija od wspomnień tego, co było i tego, co jest teraz, bo podstępu by się nie węszyło bezpodstawnie, czyli bez przeszłości.

tak to sobie mniej więcej poscalałam. no i się dało.
berele 5 pazdziernika 2010, 19:16
Zagadnienia geometryczne, środek ciężkości, kąty, jeszcze do mnie przemawiały. Ale nornice nie chcą do mnie gadać ; -)) Wiersz każe do siebie wracać.
estel
estel 8 pazdziernika 2010, 11:11
Mnie się wielce ten matematyczny torcik podoba, i dobrze, że w nim szczurków czy innych nornic nie ma. Bym napisała "tym co nastane".
Cudne określenie "przychodzi spóźniona kolej", tego szukam za każdym razem, gdy czekam. I twierdzę, że temperatura niekochanego ciała może spaść poniżej zera. Wtedy już tylko wartość bezwzględna... Ale to już inna bajka.
przysłano: 29 września 2010 (historia)

Inne teksty autora

HINDENBURG
Jakint
ROJBER
Jakint
BIAŁY
Jakint
SKŁADAM SIĘ
Jakint
OBRAZY
Jakint
EKFRAZA
Jakint
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca