CARTESIUS REDIVIVUS

Rafał Kwiatkowski

Ciaśniej być nie może a to dopiero początek
czegoś ścisłego - ponownie wraca się do chwili
tych niepowtarzalnych narodzin, bo powtarzalnych,
przetrawionych jak coś, co nie było do przetrwania.
Odrzucając pozór "kiedy" pomylenie pierwszych dźwięków
ma wydłubane oczy kury i szuka straconego wątku.
Przychodzą obcy i mają świat w jednym jaju.
Czy ciasto wyrosło i nazywa się Kaskada?
Za plecami góra Widzenia, trwa obrót wokół własnej podstawy,
tych dobrze osadzonych stóp na wysokości
wzroku paru klientów poniżej drabiny, poniżej komunikacji
z użytkownikiem zabezpieczonym hasłem, powyżej
trwa symulacja głosu i ciasny początek -
mam jej tyle pod skórą, że pęka dojrzewając każdego dnia, jednym
spojrzeniem wyrywa się na świat wszystko co zrodzone w tej chwili,
umiera i nie pamiętam pierwszej myśli,
która towarzyszyła rytuałowi przejścia w "to dopiero początek".
Strona słońca - pożółkłe liście, najbliższa strona jest słabo
nasłoneczniona, światło dzienne - sprawy ciała, ponad nimi
noc w której tonę, a Łaska refleksji przychodzi za późno.
Trudno się wylizać, łatwiej zagłębić język w otwartej, oślizgłej ranie.
Rzeczy natrętne jak kolonizatorzy udowadniają, że nie ma nic poza nimi,
to one mówią, aborygeni milczą - sprawy ludzkie, obchodzą ten proces
wdrażania w zasady gry, tym bardziej że wystrzelony jestem na orbitę,
dryfuję i nie mogę wrócić, ach gdyby nieskończoność mogła mieć cel
nie byłaby nieskończonością. Ciągłe poszukiwanie spraw wielkich powoduje
zaślepienie w sprawach małych, a one wprowadzają cały ten zamęt.
Na własność Nic, którego sekretem niech będzie medytacja. Tutaj odpowiadam
na Twoje pytanie: żadnego wiersza, filozofii, metajęzyka. Ostatnie jabłka tłuką
w "me okno" zanim spadną do oczka. Wyjęte z wody lądują w kompostniku.
Właściwa pozycja wśród czterech ścian i próbuję dać ci odrobinę więcej
od tego z czym pozostaję w regularnej wojnie.
 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry+ 3 głosy
Rafał Kwiatkowski
Rafał Kwiatkowski
Wiersz · 3 października 2010
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Kompletnie nietrafiona decyzja. Ciekawe ile jeszcze osób można odrzucać tylko z powodu braku "poprawek" (bardzo wątpliwych) i braku odpowiedzi autora. :/

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    cholera szkoda tego tekstu ... ale pewnie wróci

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    ja myślę, że już czekać nie będziemy. jeśli autor zdecyduje się na poprawki, niech wklei jeszcze raz.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    No więc, jeżeli ja i ty myślimy tak samo, czyli że nie są jednak to kosmetyczne zmiany, a konstytutywne cechy bytu poetyckiego, to już nie widzę problemu żadnego. :)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    Nie mogę zmienić tych elementów z prostej przyczyny: to poezja. Gdyby to był każdy inny tekst- ok, ale nie tu. Ja na przykład widzę ogromną różnicę między użyciem dywizu albo myślnika i innymi "kosmetycznymi" sprawami. Co do reszty uwag, uważam że są jak najbardziej na miejscu, ale wolałbym, żeby autor w jakikolwiek sposób sam się do nich ustosunkował.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Edytorskimi poprawkami, tj. literówkami czy interpunkcją może się zająć opiekun, bo tekst warty pierwszej strony bardziej, niż stanowcza większość pojawiających się tam wierszy. ;)

    Reszta "zarzutów" jest oczywiście nie na miejscu, zważywszy na dojrzałość artystyczną poety - dobrze wie, co tam miało być, a co nie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    Autor się wypowie? Bo nie może tak wisieć w nieskończoność.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Krystian T.
    dobry to wiersz.

    PS. gratulować wygranej ;)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    Myślę, że Kartezjusz nie musi wstawać. Nie zapominaj: "Cogito..."

    ergo :)

    "tych niepowtarzalnych" Wiersz kieruje nas na "tych". Można je spokojnie wyciąć bez straty dla samego tekstu.

    "Czy ciasto wyrosło i nazywa się Kaskada?" Troszkę nielogicznie to brzmi. Skoro stawiasz podwójne pytanie, to nie powinieneś bez odpowiedzi na pierwsze (nawet jeśli to najczystsza retoryka) stawiać tez wobec drugiego. To pikuś, ale wywołany brakiem spójnika lub okolicznika.

    "słońca - pożółkłe" może dywiz?

    "Rzeczy natrętne jak kolonizatorzy" bardzo mi się to podoba. Wiesz jak to się ma do Kartezjusza?

    "gdyby nieskończoność mogła mieć cel
    nie byłaby nieskończoności" To nie zarzut, ale uważam, że nieskończoność nie jest bezcelowa:)

    "kompostniku" kompostowniku

    Nie wiem, czy wiersz udźwignął ciężar tytułu. Masz tu dużo banalnych błędów interpunkcyjnych- zupełnie niepotrzebnych. Niemniej bez ich uprzedniego poprawienia nie ma co myśleć o publikacji. Niech wskazówką będą dla Ciebie: podrzędność zdań, przecinek przed "że" i przed "który", Walcz o ten tekst.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    Zaglądam tu już któryś raz. Układ tekstu odstrasza od czytania. Ja zatrzymuję się gdzieś na piątym wersie i dalej po prostu nie mam ochoty. Przepraszam Rafał.
    Decydujcie beze mnie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze