bard'zący opuentaniec w mitomanii (zwierszenie pijane bez chemii widziane podwójnym aktem) /"Chmurnoryj. w syn. hipnozy"-17./

ARS TO od tyłu sra

                                                                                                       *patrząc z Nikosa ( K.)

"ostatkiem pokusy"

 

 

1.

dafno dafno temu edyp miał laurkę z kompleksów

apollo rozdzierał skórę na powiekach stygmatyzmu

a prometeusz poszedł sępić ognia i dotąd leży

mu to na wątrobie mitomanią udającą greka

 zorba na to 'ale

 

piękna
katastrofa !' i tańczy na linie

 

z judaszem wraca niejednokrotnie
już wspomniany synkretyczny
obraz narodzenia afrodyty
mitycznej (nasienie zmieszane z morzem i z może )

wywołuje krzyk nie tylko ekspresjonistyczny munkiem

czas wykastrował niebo sierpem dożynki

spieniły się   może

 

by tak zapalić

 

Judaszu (jemu to wisi potrzebą przecinka)

wilków morskich z braku płomienia
i świeczki nie pozbawimy życia

nadzieja ci wisi bo zielona jak absynt

a prometeusz pewnie szuka
ogników ś-n-iętego elma

 

( tańczmy po miłości kres bo
cohen-ność i tak za-puenta nas chóralnym hallelujah)

nic tu po nas (na hektarach mowy wiązanej snopy

wierszy poezja łączy łudzi a santuri wdowio kaprysi

(nie-z-Troi)

(no już nie TROJĘ

płynie Koń-

-ce-

-durzy) bóg kiedyś chciał być
 

człowiekiem
na tej łące złudzeń

i padł gromem
z ciasnego nieba

myląc wyznania Tańczmy Judaszu

 

2.

wystrzelisz piruetem

jak sztorm w morzu potrzeb (sic!) gdy wrócę

od boskiego urynosa znów mocz w(z)będzie

tobą ale póki co nie nerkaj się posłuchaj (Ognisty ptak


Strawińskiego) strawimy zatańczymy wątroby żółć nie zaleje

bo zmieszała się z niebem w barwną nadzieję
o smaku piołunu a przecież in vino veritas (siarczyście coś) tańczmy

(i odpuść nam

 

nasze weny chleba poprzedniego naszego skrusz)

(śnięty święty ścięty) apollo dzieli skórkę na

 

niewiedzy zasępiony ugachem dafno dafno temu mojżesz

 

poszedł w krzaki

zaCOHENia (sic!sic!cis! dur

 

brzuch flaki olej zaprawdę

niebnę 

 

nieb ave

 

ciasno-tu)

 

nawiasność

nie nerkajcie się

 

to tylko mit-ONANIA

wykiwana w kursywa mać

(uda-w-wannie

psic!)

 

nirvana wykonań

ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra
Wiersz · 16 października 2010
anonim
  • Ir
    Uczciwie powiem, że do połowy przeczytałam z zainteresowaniem...............ale co za dużo to niestrawne. Może by z tego "zrobić" dwa utwory?

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    wiesz on stanowi całość. ale fakt jest przejście. i niech ten teatr ma symboliczne dwa akty ale ... w całości. Dzięki za uwagę.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    się dokonało kosmetyki

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    kurka wodna, za sam ten wers: "dafno dafno temu edyp miał laurkę z kompleksów" bym tekst puściła ;D przecież to majstersztyk, dzięki:
    1) Dafne jako nimfa, czyli krąg mitologiczny z Apollem i starożytny ogólnie z Edypem
    2) Dafne jako kontekst miłości, czyli do Edypa znów można odejść i poprzez Apolla
    3) wykorzystanie podobieństwa słów dawno-dafno
    4) Dafnis jako ten nieszczęśliwy (w miłości!) pasterz, motyw porzucenia, który też przejawia się u Edypa
    a teraz z rozważań różnych okołowierszowych, boś się ostatnio przyczepił do małości komentarza :>

    tytuł - może zawarta tam mitomania nie jest słowem twojego autorstwa, ale w kontekście tekstu nabiera swoich rozłożeniowych wartości na mit i manię. bo wszystko to brzmi dość maniakalnie na próbę opowiedzenia po swojemu.

    tylko w tym momencie opętanie i mitomania chyba leżą znaczeniowo zbyt blisko siebie. bardziej intuicyjnie niż rozumowo wyczuwam tu pewne powtórzenie. bo opętany czym? opowieścią. kłamczuch tez musi być w jakiś sposób tym opętany, bo gdzie indziej miałyby się ujawniać kłamstwa.

    poprzez kłamstwo tworzenie mitologii po swojemu, dodając do niej różne wątki, obejmując je całościowo trzeba by umieścić w szeroko pojętej kulturze. ale mit to też swego rodzaju święta opowieść. więc może to i wynoszenie kultury wreszcie na odpowiedni piedestał.

    uran-urynos, no ciekawie czerpiesz z tej mitologii, przechodząc w zwykłe sprawy pęcherzowe, ale kurde.. nie podoba mi się takie zwracanie: mocz będzie tobą, wbędzie czy zbędzie (no wiadomo, że jak coś wejdzie to wyjść kiedyś musi). może i trzeba kulturę wysoką zderzać ze zwykłymi ludzkimi sprawami, w tym z fizjologią, no ale... nie pasuje mi.

    jeśli chodzi o ptaka, to polecam koniecznie obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=3FWq17CT6...

    i to tyle

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    bo to nie opętaniec;-) Justyno a oPUENTAniec ... (słowotwór już tam kiedyś przeze mnie nad-użyty;-)...
    jeśli nie zauważone to się nie dziwię... Oczoplasu sam dostaję;-)

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    a fizjologia (sic! właśnie tak- naturalna przypadłość i istotna przypadłość Faceta;-) tak... (hmhmhm!)...pozawierszowo nieco. Jakby nie było sic! i mocZy często (nad)używam (-łem) ale to inna bajka (inna kniga).
    Zestawić mit z banałem pijaństwem czemu nie. Parandowski tak pięknie opisywał niektóre zepsute historie, że gdyby dawny Ministrant, ups sorry, Minister Edukacji Roman zaskoczył, to Indeks Ksiąg zakazanych;-) pewny.
    Mit o Dafne- mam sentyment szczery, ale to inna historia. Kiedyś tam 17 latek napisał piosenkę nudną jak melodie Stachuriad i pozostało w Pamięci fragmentami przesłodzonymi, banalnymi, kiczująco ale ;-) mam sentyment. Tylko nie próbuję odtworzyć całości owej pioseneczkido jakiejś tam publikacji bo ... po co???... Banał ma inny upust w skowronim oralizmie.
    czepianie się komentarza - chodziło nie o rozmiar(sic!). Tutaj właśnie wyrażasz poniekąd to czego szukałem. Jeśli lubisz (miło mi) nie unikasz wytykania itp.

    aha!!!!
    "jeśli chodzi o ptaka, to polecam koniecznie obejrzeć" - sorry, poza-kontekstowe znaczenie mnie zabiło. Obejrzałem (film, nie ptaka!).

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    i już całkiem poważnie. a propos "ptaka" mam nadzieję że granice niesmaku urwałem gdy trzeba. Jeśli nie to przepraszam. Wpływ klimatu uffffffftfffffffffforu swoją drogą, ale zasady zasadami. Inaczej kwas. Jeślim przegiął (tak teraz myślę!) przepraszam, tak zwyczajnie po ludzku.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    i teraz najważniejsza wątpliwość jaką mam do samego tekstu. Ciągle próbuję w nim namalować/wywołać nie tylko przedrzeźniankę, pijacki krok myśli, ale i ... pewien rodzaj przerażenia (sorry nie mam głowy na szukanie ścisłego określenia). Od dawna te motywy za mną chodzą i "ciągle jeszcze nie to". A odwołanie się do "zdrowego smaku, gustu, myślenia" czytelnika/ słuchacza ( wiadomo, na żywo są możliwości dodatkowych "chwytów") to jednak "grubymi nićmi szyte".

    Wynika stąd, że skoro autor zaczyna tłumaczyć "tekst" i intencje, winien sam popracować nad "ufffftfurczościom". Zwłaszcza, że sam podkreśla owe hasło do znudzenia. Jak zaczynasz tłumaczyć poza tekstem swój tekst, to go napraw. "Com napisał, napisałem" powiedział Piłat tworząc najbardziej poczytny czterosłów (wiersz!!! na faktach)- INRI.
    "Wykonało się"
    'Koniec, a może dopiero początek"- tak chyba jakoś Nikos K. kończył "Ostatnie Kuszenie Chrystusa".
    Oki spadam do rzeczywistości.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    opuentany autor(???)peel(???) liryczy za obsesją końcówki (puenty)-sic!!!
    a na dłuższą metę to nudne.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    a używać opcję "edytuj" to nie łaska? ;P wiesz, taki ołówek koło daty i godziny.

    przerażenia to mi się nie uchwyciło. przeprosiny przyjęte, chociaż szczerze mówiąc, to nie wiem za co ;D

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze