Dyfrakcja

Figa

 

Wczoraj byłam cieniem waszego cienia,

zamiast patrzeć w przyszłość patrzyłam na ubocza,

licząc straty waszych dziewictw.


Wpisałam się w rutynę. W zamkniętych murach

cienie uciekły ode mnie. Gdy przyszedł czas modlitwy

rozplotłam warkocz dłoni – pisałam wiersze. Tam,


gdzie nie ma już wschodu patrzę i wiesz – widzę

swoje odbicie. Echem wczorajszej składni

odbija się ode mnie i wraca


jak bumerang.

Figa
Figa
Wiersz · 5 listopada 2010
anonim
  • ARS TO od tyłu sra
    czytając ten wiersz z perspektywy nastolatki jakoś go przełykam, bez specjalnego wysiłku empatycznego. zresztą chyba peelka jakoś nie zamierza specjalnie utrudniać. Oscylowanie między metapoetyką i konfesją nie jest zaskakującym zabiegiem. Fragment puentujący:
    "Echem wczorajszej składni

    odbija się ode mnie i wraca


    jak bumerang." - mimo spodziewanego bumerangiem powtórzenia podoba mi się (z powodu "echa wczorajszej składni"). Pierwsza strofa zapowiada ciekawość rozwiązań , druda jakby o niebo słabsza, i trzecia, którą nazwałbym "pięknie magiczną w brzmieniu", jakby trochę oniryczną. Ale cholera z tą drugą coś mi zgrzyta. Nie chodzi nawet o warkocz dłoni (stary zabieg, sam używałem, chociaż w innym kontekście. ). "Wpisałam się w rutynę"- właściwie dla mnie wystarcza za drugą strofę puentowaną w "pisałam wiersze. Tam".
    Bo dalej to, hm, nieco - pour moi- nieudane nawiązanie do gotyckiej katedry (sorry to tak trochę spoza wiersza) i modlitwy by przejść do "pisałam wiersze". A w sumie nawet jeśli to ważny motyw dla ciebie w tym wierszu to jakoś ujęcie sprowadza mi wiersz do porównania z filmem, który zaczyna się ciekawie, środek bardzo siada, i tylko błogosławiona cierpliwość pozwoliła odczekać by dostać ciekawe zakończenie (sympatycznie grające na zgranym bumerangu).
    Ale cholera ten środek.WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
    Czepiam się bo mimo żeś .... niesędziwa;-P... to masz już warsztat pozwalający wymagać...;-)
    Broń się !!!!;-P Nie tłumacząc utworu;-P

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marta
    Dyfrakcja ..światła, uczuć, myśli, "wczorajszej składni" ....przejawia się brakiem wyraźnej granicy cienia...teraz już wiem .! .pozdrawiam

    · Zgłoś · 14 lat
  • Figa
    Dzięki, za komentarze! Nie mam internetu, ale kiedy będę miała, to poprawię drugą zwrotkę.
    czołem!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    byłam i powrócę jeszcze, choć mnie to jakoś szczególnie nie uwiodło.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Jak dla mnie to raczej pierwsza nie zachęca, a od początku drugiej strofy wiersz zaczyna ładnie płynąć. I dobrze to brzmi. Tylko ten "warkocz dłoni" nienajszczęśliwszy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • estel
    Pierwsza to dla mnie takie pijackie "ja wlokę cień, cień wlecze mnie, kałuże lśnią nam pod nogami". Może już jestem zmęczona, ale czytam, że peelka wpisała się "w futrynę" skoro ma tam mury do zamknięcia (dobrze, że mi się nie czyta "w urynę", bo jeszcze bym peelkę umieściła nieopatrznie w toi toi".
    Nie wiem, figa, może ta peelka to zakonnica z kierunkiem na dewotkę.
    Nie gra mi sens z odbiciem - odbicie się odbija? Lustro w lustrze? Dlatego tłumaczysz składnią? Czy mam myśleć w wątku pijackim nadal? Wtedy i wczorajszość i odbicia się zgadzają... Wiesz co, figa, zostaję przy tej swojej interpretacji z zakonnicą na odwyku. Lekki haj nawet bumerang tłumaczy.
    Nie lubię tytułu. Dziwnie mi się kojarzy z polityką. Nazywam to sobie "odbicienie" i puszczam.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    U mnie jakoś nie było problemu z tytułem. ;)

    http://literatura.wywrota.pl/27961_jakin...

    · Zgłoś · 14 lat
  • Ce.
    puenta mi się podoba oj bardzo

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jestem za Stw. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Bartosz Mikołaj
    nic nie zmieniaj, nic

    ;)

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze