starzy na nowo
nadwrażliwi na dotyk słowami
nie_odporni boleśnie
(w cielesnym ogrodzie nagie dziecko
zasłania twarz przed zmarszczkami)
ratuj
my
się
od zaśnięcia
starzy na nowo
nadwrażliwi na dotyk słowami
nie_odporni boleśnie
(w cielesnym ogrodzie nagie dziecko
zasłania twarz przed zmarszczkami)
ratuj
my
się
od zaśnięcia
Bardzo Ci dziękuję Straw :)
Nie podejrzewam siebie , czy kiedykolwiek stanę choćby u jego progu, a co dopiero...:-)
Piszę , bo to lubię, bo mnie coś do zanotowania myśli gna, sprawiam sobie radość.
Traciłam nie raz, nie dwa wiarę, że te zapiski mogą mieć sens, że mogą się komuś spodobać - opinie bywały, są rożne. Ale dopóki nie usłyszę - jesteś beznadziejna ,i dopóki choćby jedna osoba wpisze mi w komentarzu tak, jak Wy, będę się uśmiechać i wstawiać wytwory własnej wyobraźni :-).
Pisanie jest moją chroniczną chorobą i nie chcę się z tego wyleczyć!
I pomimo Arku,.że nazwałeś mnie apteką( jak cudnie!), nie skorzystam z żadnych lekarstw poprawiających mój stan!! Chcę być tak chora do końca swoich dni:)
Wzruszyły mnie Wasze komentarze . Bardzo za nie dziękuję - Ckaudio i Arkadiuszu:))
Serdeczności.
Dziękuję Ci.
Dziękuję.
nadwrażliwi na dotyk
w słowach
nie_odporni boleśnie
(w cielesnym ogrodzie nagie dziecko
zasłania twarz przed zmarszczkami)
ratuj
my
się
od zaśnięcia
dyskretnie przemilczam pesel
Tak bym to widział. Ukłony :)
Tak, - na nowo- będzie lepiej, dziękuję.
Hmm...poczekaj, niech pomyślę nad drugą propozycją..
Masz rację!I tej posłucham:))
A co z peselem? Czyim, że zapytam? A może uważasz , że tak ma wyglądać zakończenie wiersza??
Wewnętrzne dziecko jest "bezpeselowe":))
Pozdrawiam.