Z ciebie powstałam i tobą się staję.

Ce.

 

 

 

 

wiek pierwszy

to wtedy kiedy byłam niewinnością i obowiązkiem
co jeszcze mogłeś ode mnie chcieć

miałam dla ciebie tylko uśmiech ale nie pamiętam
czy bałam się wdrapać na twoje kolana
i udawać że to grzbiet silnego i dzikiego konia
który zrobi co zechcę

 

wiek drugi

to codzienny krzyk tych wszystkich słów skaczących wokoło

jak szamotające się delfiny

czas znienawidzenia czyli nie ból tylko chwila odpoczynku
kładę się więc i nie zamierzam nigdy już wstać

jest mi ciepło a moje rzęsy to liście opadające z umarłego klonu

jest mi dobrze

 

wiek ostatni to ten w którym odchodzisz
zostawiasz mi kota parę groszy i długą głęboką bliznę

nocami budzę się nie mogąc jej znaleźć
jest jak rzeka w moim ciele z wyschniętej ziemi

jest jak wieczna nieskończona i piękna czerń
 

mimo wszystko istniejesz tylko dla mnie
otwierasz mi ciągle bramy moich własnych tajemnych miejsc
płynę twoim nurtem i z twoją burzą ginę

Ce.
Ce.
Wiersz · 18 stycznia 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Gdybym nie wiedziała, powiedziałabym, że jesteś mężczyzną, który dobrze kończy i nieważne jak zaczął:) W każdym razie ta ostatnia zwrotka najbardziej "Twoja"!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Figa
    Pokazałaś tym wierszem wszystko, co najważniejsze. Mocne, po prostu. Aż musiałam sprawdzić, czy ktoś na kanapie przed telewizorem siedzi.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ...skaczące słowa jak szamotujące się delfiny..." - ładnie. Bardzo mocny pzekaz, aż pod gardło!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    "ziemii" - jedno i

    Wiesz co , ja mam trochę problem z tzw "pisaniem kobiecym". Zawsze się boję powielania schematów i stereotypów, wpychania kobiecości w typowe tematy, typu miłość, cielesność itp.

    A u Ciebie jest inaczej. Twoje pisanie jest kobiece i ma pazur, balansuje wciąż gdzieś między cielesnością a tajemnicą.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Ce.
    Właśnie cały czas się zastanawiałam nad tym słowem, dzięki. I dziękuję za motywację - sama boję się stereotypów i banalności i wiem, że czasem (często) w nie popadam, ale zazwyczaj emocje biorą górę jakoś tak

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Ja myślę, że to jest normalne, że emocje górę biorą.

    Inaczej by nas tu nie było:)

    Dlatego ludzie piszą - jakoś trzeba sobie poradzić z tym, co w nas kipi.

    Ale widzisz, jest różnica między pisaniem autoterapeutycznym, a pisaniem, które ma jakąś przyszłość. A Ty masz zajebisty potencjał, moim zdaniem.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    świetny tekst.. !!!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Tekst wyśmienity ! Zabieram do ulubionych :)

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    - "co jeszcze mogłeś ode mnie chcieć" czego.
    - "których nie widząc pytałeś czy dobrze spałam" wychodzi na to, że ów ktoś pyta oczu.
    - "nigdy już wstać" może pokombinować z szykiem? Chyba przydałoby się przesunięcie akcentów.
    - "jest mi ciepło a moje rzęsy to liście opadające z umarłego klonu
    jest mi dobrze" ta anafora brzmi niezgrabnie. Zasadza się na innych elementach i przez to jest raczej zwykłym powtórzeniem.
    - "otwierasz mi ciągle bramy moich własnych tajemnych" "mi" zbędne.

    Wiem, czepiam się, ale to są niezwykle istotne elementy. Diabeł tkwi w szczegółach. Niemniej jest to dobry tekst z bardzo wyraźną chęcią stopniowania. Trochę mi to na początku przypomniało Hezjoda i aż się uśmiechnąłem. Co jeszcze...może solidna leksyka, ale do tego, co wypunktowałem koniecznie się odnieś. Wtedy będę na "tak".

    · Zgłoś · 13 lat
  • jerzykujas
    Wspaniały obraz w trzech odsłonach. Kocham Twoje wiersze i opowiadania Straw za świeżość spojrzenia i niezwykle krystaliczną czystość jaka z nich emanuje;)

    · Zgłoś · 13 lat
Wszystkie komentarze