i posmaruję dany nam chleb poprzedni
malinowymi powidłami od zmarłej babci
to nieco wygładzi tonację wybojami skrawków
owocowych to nie będzie most (za proste
odniesienie dla międzydłoni
na palcach)
potem pogładzę twoje włosy bo lubię kasztany a to
nieprawda że są falsetem raczej koją jak twoje
pomruki podloczne (nie myłem rąk bo wiesz
kolor powideł ładnie komponuje się z twoją
barwą poza tym lepkość wypływa
z cukru
na palcach)
następnie będzie łamanie (z poprzednim jak wiesz
jest to prostsze) i ten dźwięk zgrzyt okruchy o stół
i chrupot na czubku języka zostaw
resztki owoców ja zawsze
zawsze chciałem mieć tatuaż lub stygmat
chociaż przez chwilę byle gdzie
(na palcach)
za pokutę nie odmówię ci kanapek
z bratkiem (wcześniej długo zalewanych
wrzątkiem) i wiem że będziesz na mnie
spoglądać jak na wariata
(przewidziałem dokładkę)
(ale o tym
na palcach
z przesypem zaimków
a niech tam
mniam)
Dobra teraz do nieautoryzowanych. Protestu nie będzie. Kurde.... sam bym skasował, ale ....
.... na palcach se idę zapalić i spać....
Nocą przychodzą dziwne pomysły :)
Zresztą trza przyznać że dogniatanie ma bardzo pozytywny wymiar...
Na plecach? No, wiersz leży...;-) ale ... są sytuacje w których się fajnie leży...
Dobra weźcie to wyrzućcie bo mi się wizerunek popsuje...
Ble mdło mi... jak to czytam...
tylko czemu się czuję jak przy papierosie po... ???
a nie wiem... idę w głębię... potem wróce do smaku tego papierosa...tego po...
ja się znudzę zmienię paczkę...
a co do tego wiersza... zły nie jest, ale nie jest to jakieś "arkodzieło". wypadek przy pracy... i to taki pięć minut... jeśli już mamy szukać pojęcia "zabawa' to tu akurat się bawię. w innych sugeruję pojęcia nie zawsze "przystojne".