Swing

Kundel


Pani myśli, że to koniec,
a to nie.
W mgnieniu oka zima
wycieka spod powiek
i już można wszystko.

 

Pani jest blisko
wiosennych roztopów

 

w kroczu
trzyma dwa kasztany,
chłopiec z zapałkami.
 

Kundel
Kundel
Wiersz · 25 marca 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    no! bo jeszcze trochę i trzeba by na ciebie nakrzyczeć :>

    jakieś dzieło wszech czasów to to nie jest, aczkolwiek jak się temu przyjrzeć i zastanowić, można wyczytać historię ubogiej (zapałki) kobiety, która zbiera kasę na operację zmiany płci (kasztany), ponieważ już czuje się mężczyzną (chłopiec z zapałkami). natomiast wykonanie pomysłu pozostawia wiele do życzenia: "to koniec, a to nie", "już można wszystko" (nie wiem czy pamiętasz taką piosenkę z lat 90.: ooo-oooo mooogę wszystkoo :>) - to takie dwa słabe momenty, bo są zbyt ogólne i tak naprawdę można je wcisnąć wszędzie. a fajnie by było, gdyby niosły znaczenie, prawda?
    zima - wiosna, roztopy po skostnieniu, bo w końcu znalazły się pomysły, to takie trochę jednak ryzykowne, w dość sztampowym chwycie wykorzystane.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Kundel
    A jak pani-zapałka i chłopiec-kasztan, to może poskładamy ludziki?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    pewnie, robienie małych ludzików może być - ale to już interpretacja twojego komentarza, a nie tekstu ;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Kundel
    mylisz się

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    bo nie trafiam w twoją wizję twojego tekstu?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    To ja tylko przypomnę myśl Junga, który uważał że dzieło przerasta autora. "To nie Goethe tworzy Fausta, ale Faust tworzy Goethego." Najprościej ujmując nie powinno się wymagać od autora interpretacji jego dzieła, ponieważ jest on instrumentem znajdującym się poniżej dzieła (sztuka jest mu wrodzona jako popęd, który go owładnął i czyni człowieka instrumentem; wyraża w nim wolę cel sztuki, a nie on sam). Dlatego też autor może się mylić. ;) Ale to odnośnie komentarzy. Do tekstu wrócę później.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Z tego, co pamiętam, to Jung bardzo zawęził grupę takich autorów, nie każdy korzysta ze zbiorowej nieświadomości, więc chyba jednak trzeba uważać z przykładanie teorii do sytuacji. Ale zgadzam się, że autor może się mylić i może także wiele rzeczy nie dostrzegać. Spotkałam się ostatnio ze zdziwieniem autora, który dopiero po jakimś czasie zrozumiał, co napisał.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    Takie rzeczy, jak zdziwienie autora, objawiają się chyba tylko w poezji. I kiepskiej prozie.

    A w której książce/tekście zawęził? Widocznie do tego nie dotarłem jeszcze. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś został wykluczony ze zbiorowej podświadomości. Może martwi? :P

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    "Psychologia i twórczość" - tam wyróżnił dwa bieguny dzieła: psychologiczny (powieści miłosne, obyczajowe, środowiskowe, kryminalne, przygodowe, poematy dydaktyczne, większość wierszy lirycznych, komedie, tragedie) i wizjonerski (tutaj już konkretne przykłady podał: "Pasterz" Hermasa, Dante, III część "Fausta", "Pierścień Nibelunga" Wagnera, poezja Blake'a, Nietzsche).

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    Hmm. Mówimy o tym samym tekście - nie odebrałem tego jako zawężenia autorów, lecz jako przykłady.

    · Zgłoś · 13 lat
Wszystkie komentarze