Mój synku (wiersz)
Marta
chmury ciągle umierały
a motyle żyły tylko jeden dzień
gdy byłeś malutki
Azazel nie ukłonił się synowi ziemi
gdy żuł okruchy modlitwy ryczał
nad kołyską
rozrzucił jak nawóz garść bajek o hydrze
pasując ogień do słomy mój synku
a potem
nie pamiętam
chyba poszedłeś do szkoły
we wtorek
i podglądałeś pijane kaktusy
które trzeźwiały ze strachu
przed boskością człowieka
wyśmienity
11 głosów
przysłano:
15 kwietnia 2011
(historia)
przysłał
Marta –
15 kwietnia 2011, 10:16
autoryzował
Justyna D. Barańska –
19 kwietnia 2011, 22:19
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
nie mogę uwierzyć .... ludzie dziękuje WAM ...jestem w niebie !!!!
Pognałaś moja droga! Bardzo!