kiedy zima nie chce odejść

Figa

po raz kolejny wiatr wieje w twoją stronę bez słowa pożegnania
bo przecież jeszcze wrócisz a ja wcale nie tęsknię nawet nie pamiętam kiedy
ostatni raz patrzyłam w oczy ten czar na moment prysnął jak bańka wróci
do mnie póki co nie może trafić w szale głupiej osobności

 

mówiliśmy o tym że czas zmienić adres zamieszkania posadzić kwiaty
w doniczkach najlepiej pelargonie żeby było pięknie trzeba nam
zdrowych zmysłów powagi uspokój się kochanie ktoś nas zobaczy
na strzelnicy powiedzą że wariat i puść moje ręce jesteśmy za starzy

 

wystarczy teraz i w godzinie naszych śmierci
ambicje przerosły marzenia więc jest się czego wstydzić


powoli zamarzam

Figa
Figa
Wiersz · 17 kwietnia 2011
anonim
  • Ce.
    pięknie

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Trafiłaś mnie tym wierszem, najbardziej 5 ostatnich wersów, jest w nich coś, co dotyka chłodem głęboko wewnątrz (bo przecież wciąż jest zima).

    · Zgłoś · 13 lat
  • Figa
    :)

    powiedzcie mi tylko, czy lepiej nie byłoby gdyby na końcu zostało słowo zamarzamy? czy ono jest w ogóle potrzebne? tak się zastanawiam, bo wkleiłam tak, ale w pierwotnej wersji nie było "powoli zamarzamy" jednak bez tego wiersz wydaje się suchy, niedokończony? no i nie byłam pewna tego, czy aby na pewno czuć ten chłód

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "zamarzamy" koniecznie musi być. "powoli" według mnie też, bo uwydatnia wrażenie trwania tego procesu, jego rozłożenie w czasie, to całe "po raz kolejny", a nie że raz i już się coś dokonało.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    bdb z 'zamarzamy" :)))

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    No i mamy mijanie uczuć, Gdzieś kiedyś przeczytałam, że komfortem jest, gdy dwa ptaki spadają jednocześnie, ale nawet w tym wierszu ta sytuacja nie występuje, Jej minęło, on nadal w szale emocji. Jej juz nawet na tęsknotę nie stać, on nadal czuje i nadal jest dla niej. Tak to sobie poczytałam. I z tego mojego czytania wynika, że zamarzanie w poincie, zupełnie nie ma racji bytu, bo temu kawalerowi do zamarzania daleko jeszcze, on jeszcze nie rozumie, ze ich czas się kończy, a ona mu to za słabo dała do zrozumienia wyrywając ręce z jego dłoni. Po mojemu, to tylko ona zamarza, on jeszcze nie.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Figa
    dlatego teraz tylko ona zamarza

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    do mnie również przemawia, w szczególności druga, kiedy się snuje plany, a kiedy te plany nie mogą zostać zrealizowane, bo jeszcze nie czas. a co jeśli odpowiedni czas nigdy nie nadejdzie - sam nigdy nie nadejdzie i musimy zawalczyć o to, by te wizje urzeczywistnić?
    nie można cały czas marzyć, bo wtedy przychodzi umieranie, po kolei marzną uczucia, które przecież buchały żarem.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Arachne
    Kolejny raz rzec można: - "...bo do tanga trzeba dwojga".
    Porusza wyobraxnię.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dyrektorka Negacja
    Nie powiem, żebyś mnie zabiła tym tekstem, co robiłaś niejednokrotnie.
    Druga strofa jest bardzo twoja, co do pierwszej nie jestem przekonana, ale może z czasem. Są takie wiersze, które trzeba przeczytać sto razy zanim się je polubi, albo zrozumie.
    Zostaje mi tylko "uspokój się kochanie ktoś nas zobaczy
    na strzelnicy powiedzą że wariat i puść moje ręce jesteśmy za starzy" które mnie strasznie trafiło.

    · Zgłoś · 13 lat
Wszystkie komentarze