Lubię gdy ludzie mają pod górkę.
Sieję w nich wiatr, rozkładam emocje
jak dobrze wyszkolona bakteria.
Nad ludźmi trzeba się znęcać, żeby pamięci o człowieczeństwie
nie zatarli kompleksem boga. Achajowie własnych fikcji.
Mówić, że się kocha, gdy się nie kocha,
że się szanuje, gdy się nie szanuje.
Że się nie lubi nadmiaru, gdy opętani szelestem papieru
planują własną nieśmiertelność.
Co jest takiego w śmierci,
że warto się jej bać? Granica między wewnętrznym,
a zewnętrznym wszechświatem jak tania przyprawa.
Łatwo pominąć.
Nad ludźmi trzeba się wywyższać,
zdzierać z nich łuski i wygryzać miękkie nadzieje.
Pozbawiać sensu. Leczyć z moralnej skoliozy.
Ludzi trzeba oblewać ostrymi myślami i podpalać.
I mówić, że niechcący.
Lubię siać w ludziach wiatr,
bo ty nienawidzisz wietrznej pogody.
Powiedz kiedy ostatnio
przyglądałeś się sobie?
zdzierać z nich łuski hipokryzji i wygryzać miękkie nadzieje.
Pozbawiać sensu. Leczyć z moralnej skoliozy.
Mocny jak tabaka cholerka! Bardzo udany tekst.
- Początek zaleciał de Sadem :)
- A nie "Achajowie"?
- Moje odczucia są raczej negatywne. Tekst wydaje mi się rozwleczony do wszelkich granic. Nie rozumiem też mieszania zupełnie metaforycznych fragmentów z absolutnie prozatorską składnią - brakuje mi w tym estetyki. Poza tym, nie wiadomo czemu, uciekasz tu od poetyckości na rzecz prozaizmów.
Tym razem jestem na "nie".
Achaje czy Achajowie? Nie wiem, nie jestem polonistą. Zdam się na osąd kogoś, kto wie.
Wszelkie Twoje odczucia i przeczucia dotyczą tu mojego stylu. Nie wydaje mi się, żeby rozpisane teksty były złe, tylko dlatego, że są rozpisane. Nie lubię i nie stosuję miniaturyzmu w swoich wierszach, może przez to odbierasz poszczególne fragmenty jako prozaizmy.
Achajowie - Ok.
Jacku. Mam 24 lata. Pisze zaledwie od 7. Publikuję dopiero od 6. Nie mam nadziei ustabilizować swojego pisania jeszcze przez najbliższe trzy lata. Mój styl, to ciągłe eksperymenty w poszukiwaniu mojego stylu.
A który wiersz jest wierszem? Albo która poezja jest poezją? Strasznie jestem ciekawy. :)
Pozdrawiam
NP
Taka mantra, odmawiana przed snem po zranieniu lub niepowodzeniu.