Syndrom

NathirPasza

Lubię gdy ludzie mają pod górkę.
Sieję w nich wiatr, rozkładam emocje
jak dobrze wyszkolona bakteria.

 

Nad ludźmi trzeba się znęcać, żeby pamięci o człowieczeństwie
nie zatarli kompleksem boga. Achajowie własnych fikcji.
Mówić, że się kocha, gdy się nie kocha,
że się szanuje, gdy się nie szanuje.
Że się nie lubi nadmiaru, gdy opętani szelestem papieru
planują własną nieśmiertelność.

 

Co jest takiego w śmierci,
że warto się jej bać? Granica między wewnętrznym,
a zewnętrznym wszechświatem jak tania przyprawa.
Łatwo pominąć.

 

Nad ludźmi trzeba się wywyższać,
zdzierać z nich łuski i wygryzać miękkie nadzieje.
Pozbawiać sensu. Leczyć z moralnej skoliozy.

 

Ludzi trzeba oblewać ostrymi myślami i podpalać.

I mówić, że niechcący.

 

Lubię siać w ludziach wiatr,
bo ty nienawidzisz wietrznej pogody.
Powiedz kiedy ostatnio
przyglądałeś się sobie?

Oceń ten tekst
NathirPasza
NathirPasza
Wiersz · 3 maja 2011
anonim
  • Jacek
    : )

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • NathirPasza
    OK. Niech tak będzie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    Interpunkcja w poezji jest piekielnie ważna. Spróbuj przeczytać bez interpunkcji choćby lingwistów - to często niewykonalne. Jednak w wierszu może być, lub też nie. Obstawałbym tylko za jednym - za konsekwencją. Nie może być tak, że tam gdzie Ci pasuje, walisz przecinkiem, kropką czy dywizem,a inne miejsca zostawiasz samopas. Jeśli już tak robisz, to nie będzie to w jakiś sposób uzasadnione...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • NathirPasza
    A nie możemy tym razem przyjąć, że tą jedną rzecz będę robił po swojemu? Nie wiem. Wydaje mi się, że interpunkcja w wierszu nie jest aż tak istotna... W końcu to nie zbita proza. :|

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Pozbyłbyś się wtedy krzykacza wytykającego palcem, który rzuca niemal hasło reklamowe. Co z ta interpunkcją? Np. przed "gdy" i "żeby" też się stawia przecinki, a "że" jakoś wybiórczo potraktowałeś i ja nie wiem dlaczego.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • NathirPasza
    I zastanawiam się nad usunięciem przedostatniej strofy. Coraz bardziej wydaje się zbędna...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • NathirPasza
    BTW: Zrezygnowałem z "hipokryzji" (w wierszu).

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • NathirPasza
    ew,
    Nie z taką myślą pisałem ten wiersz. Ale liczy się interpretacja, prawda? Skoro można go tak interpretować, to nie mam nic d gadania w temacie :) .

    Justyno,
    Tak też można interpretować. Spotkałem się też z teorią, że przy pisaniu wzorowałem się na Nietzschem. Co częściowo jest prawdą, częściowo nie - zawsze lubiłem filozofię.
    Nie będę się bronił ani przed łatką narcyza, ani ignoranta. W końcu w interpretacji tkwi sedno wiersza.

    Poprawiłem przecinki.

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Ten tekst ma momenty, które wychodzą poza strefę stereotypowego sposobu przedstawiania niektórych spraw. Ale kiedy zaczynasz rzeczy nazywać po imieniu, jak z tą hipokryzją, to tekst traci na wartości. W sumie to nie odczytałam tu Narcyza, raczej jakiegoś marudnika, który by coś chciał, ale jeszcze nie wie jak, dlatego zaczyna od krytyki. Dość popularne zjawisko.

    Jeśli poprawisz przecinki, to będę za autoryzacją.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    Gdyby w roli peela usadzić boga jakiegoś, wtedy tekst nabiera wymiaru i traci swą narcystyczną stronę. I tak właśnie sobie to poczytałam, z dozą mocy i władzy nad człowiekiem, z nutą patwienia się i dawką eksperymentowania. I takie czytanie mi się spodobało. I chyba obroniłeś w tekscie pytania retoryczne, nie eksponujesz ich natarczywie,więc wpasowały się w wersy.

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze