Linia brzegowa

estel

Zmienić koleje losu, wykoleić losowe
rozkłady, wgłębić się w ten las
srebrny i bliski; może się uda
wejść na właściwe tory, stanąć na drodze
przeciągu

 

i przeciągnąć ten moment w nieskończoność,
w przepastne podwoje snu, w podwójne życie
lunatyków.
Całym sercem stanąć po stronie swojego
wnętrza
, wyjść na brzeg szarego obszaru
myśli, betonowej piwnicy, którą poprzedza
harmonia pięter.

 

Nie ma nic zdrożnego w zejściu z drogi,
gdy nad miastem czuwają szkielety żurawi,
a noc ciągnie się jak pokolenie.

estel
estel
Wiersz · 15 maja 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    widzę ten obrazek leśno-wodny i za każdym razem, jak czytam powyższe, to robi mi się smutno

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    A mnie się nie robi smutno, mnie się robi nadziejnie bardzo przy tym tekście. Czytam do siebie zmianę kolei losu. Trafna gra słów i zmieszanie kolei z koleją, gdzie w tle roi mi się pójście na tory, które odchodzi w cień przy świtele zmian kolei tego losu. I chęć zatrzymania tej chęci życia na dłużej, choć coś co sprawiło ochotę do istnienia może okazać się kruche i zamglone jak właśnie sen czy życie lunatyków. Stawanie po stronie siebie, stawanie takie własnie cqałym sercem też czytam do siebie, z mocą postanowienia i z sensem pozostawienia czegoś po drugiej stronie. I jeszcze niezdrożność zejścia z drogi.. cholera, Estel.. ja nie wiem o czym Ty myślałaś pisząc to, ale wiem co ja myślę czytając.. i klękam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dżastin
    Widzę tu bunt przeciwko szablonom i powinnościom i temu, co los życie robić z dnia na dzień. I czasem w nocy. Sen stanowi ukojenie, oderwanie od układanki myśli, drogi, którą trzeba podążać.
    Dla mnie nie jest smutny, jest tu coś heroicznego. Taki melancholijny sprzeciw.

    Gra słów w pierwszej również mi się bardzo podoba! Bardzo!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    ani się człowiek posmucić nie może, jak się tu zaraz zjawiają takie w skowronkach!

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    w czym? :|

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    Justyna, co za faux pas. :D

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    nie lubię was. idę do kąta, a estel już powiedziałam, co myślę o tekście, więc puszczam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    Uwielbiam czytać Wasze komentarze:D Ale do tekstu:

    Estelka znowu przedawkowała Barańczaka :) Nie mówię, że to źle, ale warstwie językowej jest to bardzo wyraźne. To jest podobna zabawa frazeologią, podobne łączenie związków jak właśnie w poezji Barańczaka. Muszę przyznać, żono, że wyszło Ci to zgrabnie. W zabiegach lingwistycznych łatwo jest się pogubić, częstokroć odstawiają one sam sens gdzieś na bok... a to wszystko na rzecz znaczeń pojedynczych wyrazów. Tu Ci się udało. Poza tym jak zawsze jest klimatycznie i z polotem. Zdarza Ci się tylko rwać tekst wersyfikacją, ale to widocznie już musi tak być.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marcin Sierszyński
    Oddałem jej w końcu tego Barańczaka i zaczynam się zastanawiać, czy to dobrze. :P

    To dobry tekst. Bezpretensjonalny i chwytliwy.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Ja bym się z Barańczakiem mogła ożenić!

    · Zgłoś · 13 lat
Wszystkie komentarze