Uwielbiam czytać Wasze komentarze:D Ale do tekstu:
Estelka znowu przedawkowała Barańczaka :) Nie mówię, że to źle, ale warstwie językowej jest to bardzo wyraźne. To jest podobna zabawa frazeologią, podobne łączenie związków jak właśnie w poezji Barańczaka. Muszę przyznać, żono, że wyszło Ci to zgrabnie. W zabiegach lingwistycznych łatwo jest się pogubić, częstokroć odstawiają one sam sens gdzieś na bok... a to wszystko na rzecz znaczeń pojedynczych wyrazów. Tu Ci się udało. Poza tym jak zawsze jest klimatycznie i z polotem. Zdarza Ci się tylko rwać tekst wersyfikacją, ale to widocznie już musi tak być.
Widzę tu bunt przeciwko szablonom i powinnościom i temu, co los życie robić z dnia na dzień. I czasem w nocy. Sen stanowi ukojenie, oderwanie od układanki myśli, drogi, którą trzeba podążać.
Dla mnie nie jest smutny, jest tu coś heroicznego. Taki melancholijny sprzeciw.
Gra słów w pierwszej również mi się bardzo podoba! Bardzo!
To dobry tekst. Bezpretensjonalny i chwytliwy.
Estelka znowu przedawkowała Barańczaka :) Nie mówię, że to źle, ale warstwie językowej jest to bardzo wyraźne. To jest podobna zabawa frazeologią, podobne łączenie związków jak właśnie w poezji Barańczaka. Muszę przyznać, żono, że wyszło Ci to zgrabnie. W zabiegach lingwistycznych łatwo jest się pogubić, częstokroć odstawiają one sam sens gdzieś na bok... a to wszystko na rzecz znaczeń pojedynczych wyrazów. Tu Ci się udało. Poza tym jak zawsze jest klimatycznie i z polotem. Zdarza Ci się tylko rwać tekst wersyfikacją, ale to widocznie już musi tak być.
Dla mnie nie jest smutny, jest tu coś heroicznego. Taki melancholijny sprzeciw.
Gra słów w pierwszej również mi się bardzo podoba! Bardzo!