odkąd przestałam farbować włosy pod kolor kota
jest mi zdecydowanie jaśniej
dziś powiem ci o liniach to istotne
linie zakreśliły horyzont i ciągną dalej
do diabła z ciałem rozhulanym jak piec
dotykowość obchodzona ukradkiem
wybujała nam nagle w dotkliwość nie do zadławienia
bywają pożogi i strach
a tak? powiem coś, czego wstydzić się będę: to śliczny tekst, z całym ślicznościowym bagażem. i jest tak śliczny, że aż mi go mało! rozczula, ale ja chcę więcej być tak rozczulana, brać te wszystkie linie i układać w konkretnych dłoniach, z tych dłoni je odczytując.
do diabła z ciałem rozhukanym jak pies :)
Sprawnie.
Pod kolor kota mi za to zaczepia się w tym bezpłciowym mysim kolorze na głowie, którego każde zamalowanie nie wygra jednak z naturalnością. A zaprzestanie przemalowywania z całą gotowością wchodzenia w linie to dla mnie tajemne szczyty bezwzględnego porozumienia. A przecież wciąż są linie - granice. I może napisałam komentarz chaotyczny, ale to już Cielak Twoja wina.