Pogoda pod psem w kociej budzie

Artymowicz anDUCH

 

 

 

zamieszkałem w kole – cięciwa jest gładka i wilgotna –

sny powtarzają się jak dobre ciosy – białe winogrona kwitną

pod balon, pod dach – a azymut cierpliwy do czasu jak łechtaczka –

na szczęście zamieszkałem w kole – gdy się cofam –

czytam ten sam anons (który poprawiam śliniąc palec) 

 

sprzedam i odkupię –

 

dwa pokoje – stała satelita – dziura w ziemi

 

z widokiem na ulotną gwiazdę

 

 

                                                             maj 2011

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 4 głosy
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH
Wiersz · 29 maja 2011
anonim
  • Alex Reed
    tak myślę Marcinie, że "rozczarowująca puenta" jest właśnie siłą tego wiersza


    - Aż cisną się na usta słowa Sommera: "zawsze się miło rozmawia / o bezkarnym pomniejszaniu / odległości między brzmieniem a znaczeniem".

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    tak myślę Marcinie, że "rozczarowująca puenta" jest właśnie siłą tego wiersza. Dosadność w określeniu azymutu, w porównaniu jego cierpliwości do cierpliwości łechtaczki, może pozornie iryttować, nawet prowokować kreację krytyczną dolnej wargi w akustycznym "łeee"... ot, slajd, ni to senny, ni to rzeczywisty... i puenta ... taka rozczarowująca, tanią górnolotnością... Kurczę, tylko właśnie te slajdy, kontrasty... truistyczne zabiegi prowokują absurdalność klimatu. Subtelnym sarkazmem bije po oczach. Wiersz nie musi oczarowywać. Ma prawo perfidnie rozczarowywać. Rozczarowywanie czytam tu jak środek artystyczny... jako pewną ironię... Autoironię??? Czytaj człeku wiersz na głos w swoje oczy, a potem ...?.... potem zobaczysz...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Rozczarowała mnie puenta (wcześniej rozczarowała łechtaczka, ale przymknąłem oko). Wiersz z potencjałem.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Łeee... zawsze mnie strasznie wkurzają ludzie, którzy wrzucają teksty w Internet i spodziewają się profesjonalnej krytyki - po taką krytykę trzeba pisać do specjalistów, chociaż oni to najczęściej też najbardziej lubią pisać o jakichś sławniejszych autorach.

    Tekst wydaje mi się nierówny, gdzieś tu sen, te obrazy narzucają pewną wizję i można by myślniki wynikowo potraktować, jako wypływający z poprzedniego obrazu obraz. Tylko to też nie jest pewne. Czasem ludzie sobie wstawiają, żeby ładnie wyglądało albo inaczej albo żeby było tak po swojemu, a wcale nie jest pewne czy niesie jakieś znaczenie w obrębie tekstu. Ale jako odbiorcy mamy prawo swoje dopowiadać.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ta pierwsza strofa jest świetna, kupuje wszystko co do słowa, świetne metafory, pięknie zestawiasz ze sobą obrazy.

    Ale końcówka jakoś rozmyta, niewyraźna.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Figa
    wywrotowcy już tacy są, że mają złe dni. w sprawie polskich znaków to nawet codziennie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    wrzucilem wczoraj-przedwczoraj i nie moge juz ich znalezc. jakbym nie wywiesil nigdy niczego...cos mi sie wydaje ze moje 2 wiersze padly ofiara reduktorki.. znaczy.. redaktorki. za brak polskich literek.
    dziewczyna miala ciezki dzien. spadam stad. zaproszenie podtrzymuje, czasem sprawdzam pawel_art@yahoo.com, swietny styl anDUCHu, i duzo zaskoczen. lubie to!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Okładka
    wierszydło jakich mało, a co Pan chciał uczynić z tą łechtaczką?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    nie wiem co o tym myslec. nie o Twojej poezji - ta podoba mi sie!!

    n. artymowicz mieszka w bielsku podlaskim i ma strone wiki o jej poezji. pierwszy raz z nia rozmawialem przez telefon w tym roku, moze sie kiedys spotkamy. daleka krewna. znasz ja?

    wyguglowales mi sie anDUCHu wczoraj, po raz pierwszy zajrzalem na wywrote i zarejestrowalem sie. potem pomyslalem, wrzuce cos zobaczymy jak zadziala. zdaje sie, ze sie czesciowo udalo, ale nie trafilem tu do sali z wykrzyknikami. nie szkodzi. ktos juz mi skomentowal ze powinienem pisac ogonki. [niedoczekanie.] zamiast sie cieszyc ze nIE pISzE TaK, albo od tylu, do czego mialbym przeciez poetycka licencje. anyway.

    nie lubie przypisywac nadmiernej wagi przypadkowym zbieznosciom, ale jak ocenic cos takiego: dwie osoby o tym samym (rzadkim) nazwisku, niezaleznie ale praktycznie jednoczesnie
    wrzucaja do wywroty krotkie wiersze z pojeciami geometrycznymi zwiazanymi z odcinkiem okregu, uzywaja tego samoego (rzadkiego) slowa "cieciwa".

    ja pisuje b. rzadko, a jeszcze rzadziej z sensem. moze tak lepiej, bo zwykle choc nie zawsze pisalem jak bylo mi zle, albo przelatywalem przez jakies burze. corka -- chyba to samo. nie mam prawa przytaczac jej wierszy, ale jako za szybko mentalnie dorosla nastolatka napisala pare wierszy ktore byly naprawde niezle, wtedy dla mnie prawde mowiac wstrzasajace. ojciec pisal przez pare lat, rymowal, do szuflady.

    czy to normalne zeby tylu artymowiczow cos zmuszalo do pisania (czasem). jakis defekt? zakladam tu na pewno nieslusznie ze jestesmy daleko spokrewnieni,
    artymowicz to rzadkie nazwisko. jesli nie, to tez bedzie to ciekawe. syn jest nastolatkiem i nie pisze w ogole. wiec czesc rodziny jest normalna! tk czy owak, jakbys kiedys odwiedzal kanade,
    zapraszam b. serdecznie.

    http://latajacy.blogspot.com/

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    kurde And, a ja się rozkręcałem, po komentarzach widać, a Ty-ś mnie uprzedził...;-) zwlaszcza na ruszanie Boga CKN reaguję jak Żyd na używanie imienia Jahwe...;-) czytam Twój wiersz jeszcze inaczej próbując... i ni cholery nie mogę zmienić tonacji... Jakkolwiek mogę i mogłem spoglądać szerzej to "męskie skłonności" górują ... Tak się przywiązałem do tej wzwodzącej interpretacji, że uciekam, bo ... zawężam odbiór... Mea culpa;-P

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze