Płomień (wiersz)
Karol Kamiński
Przeklęty od urodzenia,
Naznaczony przez anioła,
Wzięty do gry światłocienia,
Natchniony- wie, że podoła.
Wezwany do służby Pani,
Nieskażonej muzy tchnienia,
Damy, co chwali i gani
Stworzone nocą poema…
Brzemię artyzmu wyryte,
Związane gorączką szału,
Drzemie, nicią marzeń zszyte,
Niepodane nigdy ciału.
Ekspresji źródło wytrysło,
Przepływa wieczności strumień,
Kreśli wyobraźnię czystą,
Rozrywa ducha w zadumie.
Wynurza niewinność kwiatu,
Przywraca siłę pierwotną,
Zburza mur dylematów,
Wyznacza drogę zawrotną…
Bezpowrotnie się zatracił,
Uzyskana moc nie zniknie,
Dotknie, przeszyje, wzbogaci,
Ukochana znów rozkwitnie.
Słońce wleje swe promienie
W darze przez mokre źrenice.
Tętniące wiarą istnienie
Ukaże dziecka oblicze.
Feniks z popiołów powstanie,
Świeży ognia wznieci powiew,
Zamieni ból na wyzwanie,
Powierzy serce odnowie.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Karolu, zanim weźmiesz się do oceniania innych wpierw sam siebie dobrze posłuchaj.
Czytaj swój tekst na głos, a sam odkryjesz, że pomykasz torami do w/w miasta.